[Zwrotka 1]
Bez ściemy, nie siada mi ponad pół sceny
Weź przemilcz, znów siada Ci głowa, ból weny Łez wiedźmy, stoję w mroku sam jak Ron Weasley
Stan męki, jakbym Ci wkładał własną dłoń w nerki
Macie nowych idoli, cukierkowych i fałszywych
Egoizm, farmazony mogą wpisać sobie w CV
Spadną głowy, deszcz agonii, nie wymawiaj mojej ksywy
Jak mi chcecie uciąć język, powyjaśniam Was na migi
Wrócił ten chory, wrócił ten zły, znowu te głosy, znowu chce krwi
Jebać algorytm i słodki syf, sunę powoli, jak KW-3
I widzę więcej jak KGB, wszystko w pamięci jak USB
Ciągle chcę więcej, niczym Bill Gates, wyrywam serce, by spijać krew
To młody Bugs, Venom, pojawiam się jak demon
By znowu zasiać terror i pobawić się sceną
Jestem zły jak nigdy, a może zły jak zawsze?
Wchodzę w dziewiąty dystrykt, w dziewiąty krąg jak Dante
Pierdolę Twoje liczby i nadmuchaną lalkę
Ze mną Agata Christie, a obok Lady Makbet
[Refren]
Jestem znów tutaj i przybyłem wbijać nóż w płuca
Flow mutant, w dziarach, niczym Salvatrucha
Wrócił zły, wrócił zły, wrócił zły mesjasz
Kapią łzy, kapie drip, kaptur jak sekta
[Zwrotka 2]
Czekałeś na to jak na powrót Sashy Grey, kurwa
Z łapą w gaciach, by znów wszedł i znowu łeb urwał
Masz stylizację, jakby Cię spalony pet ubrał
Co to za brand, fullka, czyj to Cartier, wujka?
Oh, małolatka się zrobiła jednym dropsem
Je żółtego Spongeboba, co jej robi z mózgu gąbkę
Krzyczy, że kocha dragi i w ogóle jej nie kopie
Wmawia se bipolarkę, chce być jak Harley i Joker
A jej chłopak to czopek, a ona zwykły pozer
Zakłada choker, a w dowodzie ma tyle, że pozew
Pewny, ludzie chcą kontrowersji, ludzie chcą krwi i chleba
Ciemna strona kusi, nie chcę być jak Jedi
[Refren]
Jestem znów tutaj i przybyłem wbijać nóż w płuca
Flow mutant, w dziarach, niczym Salvatrucha
Wrócił zły, wrócił zły, wrócił zły mesjasz
Kapią łzy, kapie drip, kaptur jak sekta