[Refren: Iksloł]
Ta cisza we mnie, powoli już dobija mnie
Ja łapię oddech, nabieram kolejny wdech
Ty dusisz się, czujesz tylko lęk
Wolisz żebym zdechł, ale żyję co za pech
Ta cisza we mnie, powoli już dobija mnie
Ja łapię oddech, nabieram kolejny wdech
Ty dusisz się, czujesz tylko lęk
Wolisz żebym zdechł, ale żyję co za pech
[Zwrotka 1: Iksloł]
Ta cisza jest we mnie czuję ją niezmiernie
Ten syf siedzi we mnie wszystko to są brednie
Ludzie gadają głupoty ja tego nie słucham
Najpierw nic nie mówię a potem wybucham
Ludzie to są chore przez nich ciągle płonę
Chętnie zniszczą zdrowie ja się ich nie boję
Oni czują strach dobrze o tym wiem
Ale będą mnie słuchać tylko muszę się drzeć
[Zwrotka 2: b.Y.q]
To cisza we mnie, to cisza we mnie
Rozładowuję ją kiedy wbijam w pętlę
Robię wejście, wiesz, że sieję ferment
Wylewam w tracki emocje a nie że robię pengę
To cisza we mnie, bo nie wiem co mam powiedzieć
Już brakuje mi słów na te twoje wieczne brednie
Zamiast sam coś zrobić ciągle coś gadasz o mnie
Ja nie mówię że to dobre, po prostu robię swoje
To cisza we mnie, czuje się jak w jakiejś klatce
Nie wiem czy się z niej wydostanę
Aaa... Uświadomiłem to sobie
Jestem sam dla siebie klatką, jestem zamknięty w sobie
Aaa... Ta cisza zżera mnie od środka
Nie wiem czy zdołam się z niej wydostać
Z każdą sekundą coraz większą w sobie moc mam
I właśnie tę moc przelewam na wokal
[Refren: Iksloł]
Ta cisza we mnie, powoli już dobija mnie
Ja łapię oddech, nabieram kolejny wdech
Ty dusisz się, czujesz tylko lęk
Wolisz żebym zdechł, ale żyję co za pech
Ta cisza we mnie, powoli już dobija mnie
Ja łapię oddech, nabieram kolejny wdech
Ty dusisz się, czujesz tylko lęk
Wolisz żebym zdechł, ale żyję co za pech