[Zwrotka 1: Karian]
Zabiłaś we mnie artystę (ej), chodź do mnie, zrobię Ci krzywdę
W postaci tego, co lubisz i co brzydkie
Mam Ciebie na oku, Ty masz w oku iskrę (w oku iskrę)
Żadna szara myszka, przecież lubisz piszczeć
Samym językiem potrafisz składać origami (origami)
Dobrze, że jestem tak bardzo niepoukładany (niepoukładany)
Pazurami robisz zawsze permanentne dziary
Chcę być cały wydziabany i porysowany
Słono płacimy za szczęście (ej), które niby będzie słodkie (ej)
Mówiłaś, że tego nie chcesz (ej), teraz prosisz o to ciągle (ej)
Pół doby potrafisz klęczeć (ej), chociaż to niewiarygodne (ej)
Podoba mi się to, że do niczego to nigdy nie będzie podobne
Jeśli milczenie ma być złotem, nie stać nas
Bierzemy wspólną kąpiel, w pocie płynie czas
Życia rozjebiemy se potem, bez dwóch zdań
Chcę poczuć jak VNM "ProPejn", " W to mi graj"
[Refren]
Ciepło, zimno, mimo że temperatury brak
Tylko bliskość, ale ta, która nie łączy nas
"Zostań", "idź stąd", mówię to chyba setny raz
Mówię to chyba setny raz, mówię to chyba setny raz
Ciepło, zimno, mimo że temperatury brak
Tylko bliskość, ale ta, która nie łączy nas
"Zostań", "idź stąd", mówię to chyba setny raz
Mówię to chyba setny raz, mówię to chyba setny raz
[Przejście: Piotr Cartman]
(Kładę to jak szatan, kiedy mam dobry dzień
Kładę to jak szatan, kiedy mam dobry dzień)
[Zwrotka 2: Piotr Cartman]
Ona się patrzy jak Gollum na pierścień, mi krew nie dopływa, bo pęknięte serce
I kapie, i kapie, kałuża się robi, no niech już przestanie, bo nie chcę tak więcej
Straszliwie się męczę i cierpię, i nie mam pojęcia, dlaczego to lubię, nie wiem
Byłaś moją przeklętą Lilith, chcę Ciebie i nie chcę Ciebie
Stado wolnych koni biegło galopem przed siebie, a ja tylko stałem i patrzyłem, no bo nie wiem jak
Zabetonowany w ścianie, nie mam czym oddychać, a przy sobie tylko nasze stare zdjęcia mam
Ciepło, zimno, waha nam się pogoda za oknem
Jak dwa wilki, nie wataha, podróżujemy samotnie
Znałaś zasady, ja znałem zasady, mieliśmy przestrzegać ich i zapamiętać
Ty nie dałaś rady, ja nie dałem rady, zranieni oboje, w różnych momentach
A do tego, pewna dama zjadła mi jabłko Adama
Jesteś moją kokainą, przez Ciebie nie śpię do rana
Żadne "Pięćdziesiąt Twarzy Greya", tylko zero twarzy Piotra
Zimno, zimniej, mróz, już nigdy mnie nie spotkasz
Ciepło, gorąc, żar, boli mnie Twoje istnienie
Królowa chciała mieć Króla, ale od zawsze jestem Jokerem
[Refren]
Ciepło, zimno, mimo że temperatury brak
Tylko bliskość, ale ta, która nie łączy nas
"Zostań", "idź stąd", mówię to chyba setny raz
Mówię to chyba setny raz, mówię to chyba setny raz
Ciepło, zimno, mimo że temperatury brak
Tylko bliskość, ale ta, która nie łączy nas
"Zostań", "idź stąd", mówię to chyba setny raz
Mówię to chyba setny raz, mówię to chyba setny raz