Chadzał do mnie Jasiu, a ja go czekałam
Chadzał do mnie Jasiu, a ja go czekałam
Witałam go w ciemną noc, z ranka wyganiałam
Witałam go w ciemną noc, z ranka wyganiałam
Cielsko lodowate stoi po-pod lasem
Łypie wokół okiem krwawo zezowatym
Nie zobaczy kochanek, biegnie jak koń raczy
Gdy nocka ciemna, Jaś do Kasi gna
Tego kto pieszczotami dzisiaj go uraczy...
Gdy nocka ciemna, Jaś do Kasi gna
Gdy nocka ciemna, Jaś do Kasi gna
Gdy nocka ciemna, Jaś do Kasi gna
Gdy nocka ciemna, Jaś do Kasi gna
Od nocy do ranka czekam na kochanka
Na mojego Janka, mojego miłego
Od nocy do ranka czekam na kochanka
Na mojego Janka, a tu nie ma go
Że on do niej chadzał, o całusy prosił
Będzie go po lesie czarny Dybuk nosił
Że on do niej przychodził, prosił o całusy
Będzie dziś się na nim krucze stado tuczyć
Gdy zdusze dybucze obdziera ze skóry
Nie dla Jasia usta twe, lecz wilcze pazury
Gdy zdusze dybucze ciało jego włóczy
Nie dla Jasia usta twe, ale dzioby krucze
Choć mi łamie kości, choć mi parzy skórę
Żem do ciebie w gości chadzał - nie żałuję
A ty po mnie nie płacz, głosu serca słuchaj
Duchem do cię przyjdę znów, choć w ciele Dybuka...
Od nocy do ranka czekam na kochanka
Na mojego Janka, mojego miłego
Od nocy do ranka czekam na kochanka
Na mojego Janka, a tu nie ma go
Oko Dybuka duszyczki szuka
Oko Dybuka duszyczki szuka
Oko Dybuka duszyczki szuka
Oko Dybuka duszyczki szuka