Wiśnia Bakajoko
Stara szkoła
[Zwrotka 1: Wiśnia]
Dwa-zero-jeden-siedem LBN podziemne rapy
Stara życia szkoła chociaż ziomal nowe czasy
Bit klasyk, co że nie trapy, się nie rozwijam
Taki mam styl i elegancki dla mnie starty klimat
Rozkminiasz, pisać rapy zawsze jestem skłonny
Jak baby do zdrady albo jak Stany do wojny
Sto procent zajawy, nakurwiamy takie sporty
Za gramikiem gramik, bit, mikrofon, płoną jointy
Dla was mordy nowe zwroty są pisane
Chamy, pały, prujdupy, maja kurwy przejebane
Nie rozumiesz kasztanie, ile w pacynie byś nie miał
Kurewskie zachowanie, nie ma przebacz pies cię jebał
Nie mój przedział, lecę dalej, biciki i wokale
W tym jak w wodzie pływam, chyba mam do tego talent
Nie chwalę się nie żalę, wiem co robię doskonale
Kończę zwrotkę teraz topkę na spokojnie zapalę

[Zwrotka 2: Wiśnia]
Wstaję nic nie muszę, o szóstej jestem na nogach
Jak do pracy trzeba wstać ziomek spałbym do wieczora
Nie chcę mi się nic, lubię pic, palić i tańczyć
Jakoś trzeba żyć, sam ze sobą muszę walczyć
Czasu wolnego ziomek to ja mam aż nadto
Wpadł do studia Miodek, mordeczko siemanko
Perełka w butelce i w bletce jaranko
Powstaje podziemny, konkretny rap hardcore
Dokładnie z Lublina, gdzie krąży bravina
Po ulicach jak lawina, chce zawijać, nas rozkminiać
Chuja wbijaj w nich małolat, kurwa będzie dobrze
Kurwy kleją do grupy bo jebnęli go z klockiem
Lepiej z głową do góry niż z kutasem w dupie
Wyjść z takiej sytuacji choć sanki mogą być długie
Na komendzie milczę, na bicie co myślę mówię
Bronowice trzy-jeden, trzy-trzy, pozdrawiam was ludzie