Vitão
Wylewam ból i browar
[VITO]
Wylewam dzisiaj to z siebie, oh
Wiele znaków na niebie mam
We mnie wiele tak bólu wiele dobra
I wiele zła
Jestem trochę jak każdy
Jestem trochę jak żaden
Chciały mnie już petardy
Ja najlepszą wybrałem
Flow jak woda
Życia nie szkoda mi
Zła pogoda
Nie działa na myśli
Mam gibonaas
Mimo ze pogubił dni
Przez to wiele już zamykanych drzwi (ej)
Zamykanych drzwi
Biorę na siebie ten pokaz
Umiesz lepiej to pokaż
Będę przy dobrych widokach
Na dupy mówię już popyt
One mówią per podaż
Jak mnie chcesz no to szkoda
Wylewam z siеbie ten ból wylewam browar

[Bridge]
Wylеwam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten browar
Wylewam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten browar
Wylewam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten ból
Wylewam z siebie ten ból
[Vivi]
Wygrywałem ze sobą tyle razy, dlatego za każdym razem jestem sam
Ty widziałaś w moim rapie bohomazy i przez to dzisiaj nie maluję ich nam
Ale ta droga na nieboskłonach to nie stara ona i to nie stary ja
Po kolei troska los nam oddał po trochu szczęścia i po trochu strat
Co z kolei lekko przychodzi
Zazwyczaj ciężko odchodzi
Mamo wiesz nie chce się zawieść
Na sobie na nikim i wcale
Tato wiesz ja chcę was zawieźć
Na koniec świata i dalej
Chcę dużo zioła choć nie palę
By ziomale nie brali od was tych chwastów
Zobacz między nami pastuch
Dlaczego trawa na mieście podzieliła nas (podzieliła nas)
A przecież ty tego nie chcesz
A chyba nikt tego nie chce
Dlatego mów, proszę mi mów, wszystko mi mów, ej

[Bridge]
Wylewam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten browar
Wylewam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten browar
Wylewam z siebie ten ból, ej
Wylewam z siebie ten ból
Wylewam z siebie ten ból
Wylewam z siebie to wszystko
Mówią ze jestem artystą
Ale nie czuję się nim
Mimo, że walczę o wszystko

Dlatego pokażę im
Dlatego pokażę skill
Oby nam wyszło
Bo nie chcę dłużej śnić