MC Silk
Powietrza Zapach
[Refren: Archie Shevsky]
Powiedzieli Ci, że Twój czas to pieniądz
Ale nie ma takiej sumy, co zatrzyma czas
Nie przestawaj biec w poszukiwaniu siebie
Teraz będzie teraz, dopóki dasz mu trwać

[Zwrotka 1: MC Silk]
Nim znudzi mi się powietrza zapach
Próbuję w płuca go nałapać
Nim werwę w głosie stracę, brat, nagrywam go na track
I robię to po to, by Tobie pokazać, że mamy to życie na raz
Nieraz czekamy na farta, żeby narzekać na jego brak
Więc gonię te konie, dodaję do pieca
Bo czuję zegara łapy na plecach
Odejdę i to jest fakt, lecz jestem i to jest fart
Nim przeminę, nawinę lawinę słów
Zamienię plany w plony znów
Upewnię, że ostatni film, ten przed oczami, to będzie hit!
Póki serce pompuje krew, archiwizuję chwile te
Mój syndrom życia to fale audio jak EKG
Na tym nagraniu będę wiecznie młody
Już tak samo jak Ty, kiedy
Odpalisz to po latach jak nasi rodzice ich numery
Wiesz - te, które może masz za śmieszne dziś
Kiedyś przyjdzie dzień
Kiedy do tego samego kawałka uronisz ironii łzę
I choć nie wiem, w jakim punkcie czasu jesteś
Kiedy tego słuchasz dziś
Za każdym razem, kiedy tu wracasz
Inaczej smakuje ta myśl