MC Silk
Łajka
[Zwrotka 1]
Kiedy zbyt ciśniesz, tracisz vibe
Za mało – to nie masz szans
Doświadczenie zabija chcenie
Liczy się, kurde, balans! Człowiek
Młody sprawdza, bada, co siada
Filtruje błędy
I kiedy wreszcie znajdzie patent
Zastyga razem z nim
Jak żul spod bloku, który grzebyczkiem
Koryguje se swój stały fryz
Co to pamięta takie czasy, kiedy
„bajabongo”, ziom, boy na osiedlu był
Młode pokolenie pokonuje poprzednie, bo
Wytyrani weterani tracą werwę;
Jak hip-hop chapie na „hajpie” nas
Kiedy sami ramy damy sobie zakładać

[Zwrotka 2]
Stara szkoła - nowa szkoła?
Silk od zawsze na wagarach!
Indywidualny tok rozwoju
Choć, żeby nie skłamać
Sam się łapię na tym czasem...
Zbyt wiele myślę o tym, co
Co może pójść nie tak
I nie chce mi się ruszać, bo:
Analizuję te scenariusze, choć
Bez nich dawniej dało się
Skrzyknąć kumpli dla zajawki
Tylko dla niej zrobić coś, wiesz!
Nie było neta, a kręciłem więcej
Fakt - było to pełne blędów, ale
Kiedy to te błędy często
Są podwalinami, kurde, nowych trendów

[Zwrotka 3]
I tylko wybity z orbity w Kosmos
Wyjebany jak Łajka lecę
W bajkę daję nura #Bajkonur
Głęboko jak Bajkał wierzę, że
Tylko na poligonie myśli możesz
Wpaść na bombę, choć też na minę
Nie ma ryzyka, to nie ma rozwoju
Chaos pompuje adrenalinę
Mam dekompresję na rapu sesję
Gdy na posesję wpada bit
Który nie wiem, jak mam ugryźć
Więc staję się wyszczekany
I psu na budę wtedy patenty
Zrywam łańcuch - no shit
Sorry, młode wilki - stary lis
W skórze kota kury Wam wyrywam z łapy

[Zwrotka 4]
Choć fanki już nie nieletnie
Wciąż serce gorące, nie letnie
Wciąż palę opony mózgowe, zimowe
Nie letnie, choć kilkuletnie
Mam poślizgi - wracam na track:
4na4 w szesnastkach
Rap ratrak przeciera szlak
Tylko po to, żeby potem gnać
Pusta prosta, noga na gaz
Niech byle dyletanci gryzą piach:
Nie widzę ich, są w martwym punkcie
Mego lusterka, kiedy zerkam wspak
Tak! Ten track na palcu pętla
Niezapominajka o tym, co napędza
Puste płótno to nowa energia
Wtedy, kiedy czuję, że dopiero się rozkręcam


[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]