Vîrus
Daję Rap
[Zwrotka 1]
Daję rap, daję rap, trzęsę każdym domem, blokiem
Suki nadal walą fetę, chłopaki walą kokę
To poker, znowu diabeł mnie opętał
To powód żeby kichę w rapie wysłać na cmentarz
To muzyka każdego polskiego miasta
Chuj w dupę policji, ta nienawiść narasta
Przy tym agresja wzrasta wśród młodych buntowników
Systemu niewolników, jebać sądowych ławników
Lepiej chodź na grubą bibę z moją ekipą
Najpierw padnie ci wątroba, później spuchnie ci kinol
Tetrohydrakanabinol z procentowym płynem
Co zażyłem to zażyłem, naśmigani białym pyłem
Tanim winem na stukani, naprani na bani rysę
Z łachów robię wyzysk, schizy dla prawdziwych
Zawsze propsy, dobry rap klepie zawsze jak dobre dropsy
Ósmy rok mi mija, jest hardcore jest chillout

[Refren x4]
Daję rap, prawdziwej ulicy sztukę
Wybij Grupę i tak cię zakatrupię
Bo to jest rap, prawdziwej ulicy sztuka
To ja i moja grupa RSA

[Zwrotka 2]
Daję rap, daję rap, niosą mnie uliczne rytmy
Ludzie gotowi na bitwy, te słowa ostre jak brzytwy
Dawaj ten dobry rap, który grany jest w podziemiu
Czasem brakuje tlenu, stoję w cieniu, pomagam bliźniemu
Lecę dalej, ledwo wiążę koniec z końcem
Non stop błądzę, chcę pieniądze w końcu mieć na swoim koncie
Nie to jest najważniejsze, bo mam już dużo więcej
Mam rodzinę, piękną dziewczynę, robi się goręcej
Mam przyjaciół, których domy zawsze dla mnie są otwarte
Jak wielu ludzi drażnię, bo nie stoję w marazmie
Tylko ruszam banią bo po to Bóg dał nam czachę
Zaciągam się machem, kleję kolejną flachę
Dzieci ulicy wypuszczone z dziczy z impetem
Życie ćwiczy, każdy liczy na lepszy życia deser
Wersy które zapisuje to moje powołanie
Jeśli zginę dzisiaj, właśnie to po mnie zostanie (ta)
[Refren x4]
Daję rap, prawdziwej ulicy sztukę
Wybij grupę i tak cię zakatrupię
Bo to jest rap, prawdziwej ulicy sztuka
To ja i moja grupa RSA

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]