[Refren] x2
Rap to mój pamiętnik
Moja terapia wśród ludzi
Się czuję jak śmietnik
To muszę to z siebie wyrzucić
Rzucam przed siebie jak granat (jak granat)
Więc łap to albo spierdalaj (spierdalaj)
[Zwrotka 1]
Sypiałem na przystankach bokiem i przodem, puszczałem dziewczyny
Miałem kace moralne, na które pomóc mogły tylko rymy
Miałem kace poranne, na które pomóc mogły tylko rzygi
A się czułem jak Biggie, choć byłem raperem z dziesiątej ligi
Zawsze, gdy zerwał się film, to mi się zbierało na gadkę
Najchętniej akurat z kimś, z kim mi nie po drodze totalnie
Szedłem zamysłem, by wygrać ten bit, kończyłem knock-out'em od grawitacji
Kompromitacją i flashback'ami, potrzebne to było jak w kopalni czad mi
Im więcej raperów i im bardziej znani, tym korba nabierała pędu
Dla wielu pewnie już jestem przegrany, to znaczy nie teraz, bo teraz mam fejm już
I po co to mówię, bo w sumie po chuj
Nie musisz wiedzieć, że w oku mam belki
Żebyś mnie ziom nigdy nie brał za wzór
Ale mam też inny powód (nadrzędny)
[Refren] x2
Rap to mój pamiętnik
Moja terapia wśród ludzi
Się czuję jak śmietnik
To muszę to z siebie wyrzucić
Rzucam przed siebie jak granat (jak granat)
Więc łap to albo spierdalaj (spierdalaj)
[Zwrotka 2]
Czasami coś piszę od serca
Tak szczerze, że mózg ci wykręca
Aż gdy puszczam bliskim piloty, to mówią mi "musisz już przestać, co za obsesja"
Lecz ty musisz wiedzieć, że nigdy nie skreślam, taka inklinacja
Kiedykolwiek podałeś mi dłoń? To możesz gdzieś latać w tych barsach
Wpisz se to w koszta lub utrzymaj dystans
Nie może nic rządać liryczna policja
Te teksty są brudne, bo wyciągam brudy i mam sporo już na sumieniu
Co zrobię, że zawsze najlepiej odnajdywałem się gdzieś w zagubieniu
Większość tych leszczy, gdyby wyłączyć im te video to po tym
Samym MP3 by mieli zasięgi jak walkie-talkie
Ja nie pierdolę, że jestem prawdziwy, tylko opisuję, co w życiu widziałem
Lecz w chuju to masz
Bo hip-hop to teraz zawody na bycie największym pedałem, patrz
[Bridge] x4
Nie słuchaj kurwa, tylko patrz
[Refren] x2
Rap to mój pamiętnik
Moja terapia wśród ludzi
Się czuję jak śmietnik
To muszę to z siebie wyrzucić
Rzucam przed siebie jak granat (jak granat)
Więc łap to albo spierdalaj (spierdalaj)