Polskie tłumaczenia Genius
Hugo TSR - La Haut (Polskie Tłumaczenie)
[Zwrotka 1]
Ludzie wokół zabijają się za grosze Przed bezdusznymi bogaczami, Od morderstw do dziecinnych bójek
Miasto wyludnia się gdy przychodzi lato, Tłuczone butelki i rozwalone hydranty
Dzieciaki dorastają, wkrótce będą mówić do siebie per wielcy bandyci
Rabusie, wymachują bronią, ale zostaną złapani szybko
Od 11 września, budują tylko bloki w kolorze "drapacz chmur"
A na rynku znajdziesz, dobry hasz pomiędzy śliwkami i arbuzami
Nigdy się nie poddałem, opieram się temu światu metodą just in time
18sty cud świata, nie szukajcie więcej wiszących ogrodów
To nie street-art, moja galeria jest tylko dachem samochodu
Jestem na dachu, trzydziestka na karku, a ja wciąż mam ten sam surowy głos
Uważaj gdzie stawiasz kroki, gliny muszą Cię szpiegować
Umierasz przez drive-by bo mieszkasz po drugiej stronie torów
Spójrz na twarze ludzi, rzygać się chce, załamani, wykończeni
Kręcę sobie jointa, szukam tematu, ale mam tylko widok na Sacre Coeur
Rzygamy, śpimy, żadnego loopingu, tylko rutyna
Zaraz będę, na razie śpię trzy stacje od miejsca gdzie mieszkam

[Refren]
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba
[Zwrotka 2]
W razie problemów, będziesz mnie krył, ale kto będzie tam? Mam trochę wątpliwości
Wrócę w czasie gdy inspektor pójdzie spać
Wielki wstrząs, jak jesteś nerwowy to poznasz burdel
Kamień wystarczy nie potrzeba mi głosu śpiewaczki operowej by pękały szyby w oknach
Lato 2015, na wzgórzu, było lepsze niż Ibiza
Dziwny koktajl, mieszamy wódkę i bissap
Tutaj ludzie są zafascynowani dotykowymi ekranami i lekami przeciwbólowymi z przemytu
Nie myl brudnych pieniędzy z łatwymi pieniędzmi
Monotonne życie, jestem blisko piekarnika nazywaj mnie Domownikiem
Dlaczego nasze dzieci kradną, zwiewają ze szkoły by opróżnianić Molotowa
Jesteśmy filmowani jak Truman, ulice przypominają korytarze
Nocne marki w kapturach, dawaj dawaj kurwa!
Pozostaje wierny rapowi, on pozostaje taki sam, nawet jak już tracę wiarę
Wieczorem, zabijam mój głos na bitach, gdy spotykamy się w dziesięciu
Nawet nie obecny jestem w twoim bloku. Zwycięski bez walki
Muszę wrzucać bomby, piszę moją ksywę na każdej ławce w Montmartre

[Refren]
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba
[Zwrotka 3]
Sami wariaci, zapach jointów w CV
Zaciskam zęby, to w mojej dłoni to nie henna
Mój hasz jest źle schowany jak mam otwarty rozporek
Kładę moją tabliczkę haszu pod szkłem aby nie zarysować stołu
Dodali nową stację metra ale my wciąż jesteśmy tacy sami
Pomalowanie wagonu w 7 minut nie potrzebujemy do tego farby MD10
Fabryka cracku, Region Paryski jest jak Alcatraz
Skąpe życie, wszystko jest fałszowane, możesz przegrać nawet mając 4 asy
Idę na szczyt wzgórza aby oglądać Paryż
Raj dla zboczeńców, widzisz sądowy występek na parkingu
Wokół tylko asfalt, to nie jest zdrowe, nawet bez kilku przekleństw
Oszuści z NASA tajniak w kombinezonie astronauty

[Refren]
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba
Idę tam na szczyt, aby popatrzeć na miasto
Następny gargulec, ulice są szalone, są jak katarakty na rzece
Dla wszystkich zagubionych braci, którzy nie wykazują nadmiernej gorliwości
Dla wszystkich którzy nadużywają, wchodzę na górę, by być bliżej nieba