Młody Dzban
Plusk
[Zwrotka 1: Profeat]
Ona wyłożona na ręczniku, jak krewetka na grillu
Spijam sobie chłodny nektar z chmielu
Dynia mi się trochę spiekła
Siądę w cieniu
Ze mną moje drzewka
Pogoda słoneczna jak w Peru
Ale dziś nie piję piwko
Siekam sobie piwko
Napad na szybki pitstop
Nigdy spliff stop
Dzisiaj w opcji jebać wszystko
Wchodzę w bity pewnie, jak Messi na boisko
Trafiam w bębny, tak jak w beer pong
Pij to szybko
Dzbanik żongluje butelką, jak piłką
Nie bądź pizdą
Weź to, do góry denko
Flaszka pęka szybciej, niż dupa konfidentom
Ściągam bucha, nie mefedron
[?] tak jak puchar lodów
Ja wpierdalam se łyżeczką, bo nie mam czasu słuchać twoich pierdół
Proste wskakuje do studia, jak do basenu na bombę
Plusk
Wszystkie świnie mokre

[Zwrotka 2: Młody Dzban]
Młody Dzban człowieku
Niedługo twoje crew będzie płacić mi za zdjęcie
Majtki twojej suki, będą mi płacić za zdjęcie
One chcą mi dawać plastry bo posiadam zacięcie
One szykują wazon bo kwiaty mam w ręce
One chcą żebym je posunął
Bo obiecuję szczęście
Do ciebie jakiś dziad mówi, żebyś się posunął
Bo blokujesz przejście
Dopiero jedno jasne pełne
Oczekuję więcej
Nie zobaczysz suki gołej, nawet jak z niej kołdrę ściągniesz
Brat tak ci jebnął w tamburyn
Zaśpiewałeś [?]
Poczułeś mnie jak patyk w oku
Znajduję się w jej polu widzenia, gdy ty jedyne co na polu masz to znaki w zbożu
To ja wzywam tu na jazz, oraz najbę
Biorę cash, jakbym z Profeatem wszedł w kolaborację
Zrobiłem plus do kwitu
Ty to kąpiesz się w fontannie