Młody Dzban
Jak ty oka nie masz
[Zwrotka 1: Osa]
Ej, na chuj się patrzysz jak ty nie masz oka
Co tam masz w sobie, dawaj mi pokaż
Kocice mnie lubią, ta inna mnie pokocha
Just livin' life, La Vida Loca
Żyję właśnie o tak, widzisz dachowego kota
Ziomali nie słucham, bo to słaby towar
To co walą w nosa znowu ich pokona
Oni pojebani bardziej niż ja i ona
A ona mnie kocha...
Romantyczny chłopak
Mówią o mnie cicho że to jest dziwny ziomal
Mówią o mnie głośno że nawijam jak kociak
Na niby jest inaczej, bo to odwrócenie znaczeń
Młodzi mnie słuchają, starzy nie kumają raczej
Coś tam niby widzą, ale potrzebują czasu
Nie mają go dużo, bo idziemy do piachu
Kochasz mnie jeszcze?
To jest niebezpieczne
Ja tam już nie chcę, bo dalej Cię kocham i to konieczne

[Refren]
Nie wiem co tam mówią o mnie puste głupie cioty
Nawijam z cierpienia, a nie dla wygody
To już będzie klasyk, a ty nie wiesz o tym
1997 rok to kłopoty
Nie wiem co tam mówią o mnie puste głupie cioty
Nawijam z cierpienia, a nie dla wygody
To już będzie klasyk, a ty nie wiesz o tym
1997 rok to kłopoty
[Zwrotka 2: Młody Dzban]
Nie po to zajebałem orła bym się teraz nie mógł podnieść
Ona chce się wiązać lecz ja jej nie uwolnię
Wjeżdżam w te drzwi z buta suko choć myślą że ze mną krucho
Moje ucho słyszy wszystko chociaż nie słucham głupot
Otwieram obraz jak soczewka, słabo to widzę bardzo
Do ludzi mam więcej rezerwy niż wojsko
Chociaż jestem jednoosobową armią
Ludzie nie na Ciebie, a na twoją wartość patrzą
Dlatego raz cię stłuką raz nakarmią
Staj na baczność
Idzie gorzki smak przez gardło i nie wiesz czy to spływ czy to kłamstwo
Wieźli się jak konie aż kurwa dostali spazmów
Na podwórko daje Ci szlaban, bo nie masz już tu wjazdu (o nie)
Od niej pełno wiadomości, uczucia zrywają mięso z kości
Jak chcesz to sobie pierdol gości
Towar elementem maszyny, bo obraca się wewnątrz ośki
Nie pamiętam zdań mówionych w złości
Typom pamiętam wersy co potłuczą oksy
Typom jak lewy prosty
Schowaj się kiedy pukają do drzwi
Zamknij oczy, to nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności
To nie zbieg okoliczności...