Dawid Obserwator
Rodzina
[Zwrotka 1]
Jak jestem tu coś winien, to jedynie swej rodzinie
Zdrowo myślałem, jak oni zachorowali przy mnie
Myśl pozytywnie, matka mi mówiła to nie boli
Ja to dziwnie to odbierałem i mówiłem, że pierdoli
Dla Ciebie starszy ziomek, chce być pierdolonym tatą
Sam kurwa jest skończony, ale mówi Ci jak zacząć debil
Mi się nie chce patrzeć na to
Bo każdy niewidomy, jak trzeba podnosić z gleby
Znowu się przejadę po kimś, no a 6 lat robię prawko
Znów się przejadę po kimś chuj, że miałem być ponadto
Gdy patrzę się w obłoki, ojciec zapada pod ziemię
Nie potrafię żyć na świecie, bo nie umie zejść na ziemię
Nie kumam, nie dla mnie to życie bez przygód
Za bardzo żyję chwilą, może przez to wleciał vivus
Chuj że nie jeżdżę Porsche
Nie jestem dobrym synem, więc chyba nie będę ojcem
I nie wiem, co jest gorsze o najgorszym dobrze wiemy
Tato zawsze byłeś ojcem, chociaż mamy inne geny
Mamo wolałbym być niemy, albo gdzieś daleko nie wiem
Wyzywałem Cię w agresji groziłem, że się zajebie

[Refren]
Mama mówi będzie dobrze, ale jak uwierzysz synek
Jak jestem tu coś winien, to jedynie swej rodzinie
Jedynie swej rodzinie, która zawodziłem w kółko
I z bólem to przyznaje, więc się nie odzywaj kurwo

[Zwrotka 2]
Coś mówisz będzie hulać, kurwa wiem dobrze cepie
Nagrywam nuty w Stepie, za to klepiesz mnie po plecach
Ale wcale nie jest lepiej, no i wcale nie masz gula
Kiepie na pierwsze klipy dał mi ojciec i matula
Mam robotę, ale motam tu jak każdy
Szukam wagi, ale nie gdy patrzę w gwiazdy
Nie wyrucham twojej szmaty i nie wpadnę do niej w gości
No bo chuja to ja wbiłem, ale w przeciwności
Parę wiosen z tyłu chciałem być Gangesem
Już nie muszę to nie poszło zgodnie z planem
Parę lat do tyłu stwierdziłem, że muszę
Się wyżlić czemu, nie byłem bananem
Jak nie szanowałem matki, nie dziw się, że też nie Ciebie
I nie będę w żadnym związku, bo za długo żyje w gniewie
Ponoć miłość jest ślepa, ja nie wierze i z niej szydzę
Jeśli tak no to nią jestem, no bo wcale jej nie widzę

[Refren]
Mama mówi będzie dobrze, ale jak uwierzysz synek
Jak jestem tu coś winien to jedynie swej rodzinie
Jedynie swej rodzinie, która zawodziłem w kółko
I z bólem to przyznaje więc się nie odzywaj kurwo