Cheatz (POL)
Nie martw sie
Nie martw się - nie jestem kurwą
Odprowadzę Cię rano na peron
Też mam sekrety, na kliszy balety, o których niech lepiej nie wiedzą
Jest trochę gęsto, muszę odetchnąć
Idziesz zapalić pod niebo?
Wiem, jestem inny, wiesz, nie licz na więcej
Planuję przyszłość z kobietą

Im się wydaje że stoją nade mną
Rozlewają tylko mleko
Dawno skumałem ich mindset, patrze
Szczerze to leje z wszystkiego
Czy ja jestem geniusz?
Czy oni są głupi?
Czy mam wypierdolone ego?
Ja nie określę, oni tym bardziej
Może powiesz coś szczerego?

Zaczyna kropić, nie chcę tam wracać
Zostajesz ze mną czy lecisz?
Wiesz, bardzo mi miło, że ze mną rozmawiasz
Myślę, że się rozumiemy
Jestem pijany, nie bierz poprawki
Tym razem gadam bez ściemy
Chwila - bo dzwoni telefon
Musze wypierdolić dźwięki
Gadamy, gadamy, a weź mi przypomnij raz jeszcze jakie nosisz imię
I tak nie spamiętam, ale wypada, bo stoimy już niezłą chwile
Chcesz alkoholu? Chcesz papierosa? W sumie to Cię polubiłem
Później się będę katować - "za dużo powiedziałeś skurwysynie"

Jesteś jak mgła, dzisiaj pamiętam Cię, lecz nie przykuwasz uwagi
Jesteś jak doświadczenie, z którego wnioski wyciągnę przy cali
Jesteś jak zając na drodze, gdy zakurwiam furą migasz przed oczami
Najlepsze jest to, że pewnie się spotkamy, ale w innej wyobraźni

Robi się jasno, która godzina?
Wiesz o której masz pociąg?
Chodzę slalomem z gibonem
Widzę jak przez zaparowane okno
Czas się pożegnać, buziak w policzek
Chociaż preferuję piątką
Co za ciekawe spotkanie, musze chyba znów zapić to gorzką