Matiskater
NIE CHODZĘ PO KLUBACH
[Intro]
Cały pokój jebie ziołem
Każdy z ziomów chce mamonę
Nie obchodzi nas co powiesz

[Zwrotka 1]
Wewnątrz trup, z zewnątrz trup
All day trap, weszło prosto mi na mózg
Twoja hoe going out, jak już zrobiło ją crew
W płucach buch, czuję presję no i luz
Mamy dragi, pliki stów Helly Hansen puch
Jak chcesz się pucować suko, to dla zioma pucuj berło
Ile bym nie zarobił to dla mnie za mało, serio
To moja strefa dziwko, moja klika i mój demon
Pod skórą rany i tusz, twoje tracki raczej cienko

[Refren]
Nie chodzę po klubach, no chyba że gramy koncert
Poznałem już willę i poznałem patologię
W życiu w chuj spokojny, ale na trackach to monster
Mogę zmienić banger w bardzo smutną piosnkę, więc

[Bridge]
Siedzę w oknie, patrzę w księżyc, o dziwo jestem trzeźwy
Nie zauważam zalet, widzę tylko mankamenty
I przepraszam mała, ale jestem pierdolnięty
Tutaj nie ma prostych dróg, tylko życiowe zakręty
[Zwrotka 2]
To pojebane, klaszczą w dłonie kiedy ja wygłaszam lament
Nie mógłbym żyć jakbym przespał taką szansę, naprawdę
Foldery całe zapisane, mam dwie twarze
W twoją stronę dwa środkowe palce
Kiedyś ziomal znalazł szczęście w jednej małej białej kresce
Raz też zajebałem kreskę
Nie powiem ci nic więcej - chociaż w sumie - jeb się
26.04, już od dawna się nie cieszę
Chciałbym skończyć z tym raz na zawsze, ale
Nie umiem skończyć z tym raz na zawsze
Z każdym dniem gryzie mnie to bardziej
I tak nie rozkminisz, więc zamknij japę

[Outro]
Nie chodzę po klubach, no chyba że gramy koncert