[Zwrotka 1: Oliver Olson]
Jest 2020 - „Krochmal” indeksy puka do rap gry
Pojęcie biedny, ale nie w wersy, respekt dla babci, bo nigdy ponad tym (co?)
Brakuje przerwy, podwajam bucha, potrajam warstwy, towar bez metki (ej!)
Wrogom świrują synapsy, jak w Wuhan, za bycie sobą, a nie, kurwa, trendy (co?)
Second handy, olewam Fendi, z setki schodzę na mainstream, w chuju mam Bentley
Jebany festyn, możesz mnie skreślić, jak jesteś cienki, nie pomoże prestiż
Czyja dewiza jest bardziej prawdziwa? co się tak, typie, napinasz?
Szlugi wypalam sobie, jak Charizard, budzi budzik, wersy nowe nawijam
[Bridge: Oliver Olson]
Studzi Cię to? wymyślam drogi, jak jebany Scotfield, płyta na OLiS, to widzą w tym profit
Naładowany, jak z procy, a bywało za często, że miałem dosyć
Zawsze byłem niezgodny, gdy chcieli ze mnie sobie podrwić
Tak pod bit budzi się olbrzym, w badaniach brak mi endorfin (bo)
[Refren: Oliver Olson]
Stary rok, nowy ja i tak zamykam szufladki
Tłumię zło, dobry znak, rozpierdol i nie ma sprawy
Boże, chroń, kiedy sam na złość zaczynam się ranić
„Jebać sąd” krzyczy blok - to już chyba taki nawyk
Stary rok, nowy ja i tak zamykam szufladki
Tłumię zło, dobry znak, rozpierdol i nie ma sprawy
Boże, chroń, kiedy sam na złość zaczynam się ranić
„Jebać sąd” krzyczy blok - to już chyba taki nawyk
[Zwrotka 2: GMB]
Płynie w żyłach ta niezgoda, bo jeśli widzę jakiś klucz, to między chmurami
Z nowym rokiem stara moda, w każdym z nas miał być Bóg, a nie nienawiść
Ile ból może zdławić, co ten bunt chce naprawić? mocny wiatr zebrał z ulic wszystkie weksle
Ile rund mamy zanim, spłonie duch, jak Cannabis? a (?) znów przegrywam, jak mam serce
A z natury, nigdy nie szukałem szczęścia tam, gdzie tłumy
Jakby ktoś tu na mnie zesłał coś zza kulis
Każde nowe miejsca wymagały próby
Mogę dziś tu być...
[Bridge: GMB]
Niech nikt nie łamie nigdy swoich zasad, jak Volturi
Obym nie zapadł nigdy w limbo - nic mnie nie wybudzi
Co dookoła jest enigmą, gdy wariuje umysł?
Nowy ja, stary rok nie chce mnie wypuścić
[Refren: Oliver Olson]
Stary rok, nowy ja i tak zamykam szufladki
Tłumię zło, dobry znak, rozpierdol i nie ma sprawy
Boże, chroń, kiedy sam na złość zaczynam się ranić
„Jebać sąd” krzyczy blok - to już chyba taki nawyk
Stary rok, nowy ja i tak zamykam szufladki
Tłumię zło, dobry znak, rozpierdol i nie ma sprawy
Boże, chroń, kiedy sam na złość zaczynam się ranić
„Jebać sąd” krzyczy blok - to już chyba taki nawyk