EmKaTus
Krew
[Zwrotka 1: Kvbis]
Znowu się czuje najgorzej jak kurwy rzucają te kłody pod nogi
Pomimo, że wiele razy mówiłem, że nie pije
Polej mi wódy nie wody (polej mi wódy nie wody)
Ja znowu zgubiony
Oddałem jej serce w depozyt, nie mogę pierdolić już więcej, że boli, bo gonią demony, ja chory
Ja uzależniony od ciebie
Nie mogę tak płakać już więcej
Zabija mnie każde spojrzenie na ręce, bo krew widzę wszędzie
Male perwersje, na bani me myśli płyną nieco prędzej niż innym
Bo byłe zasady moralne zaślepiały wizje, ja wole być silny
(ja wolę być silny, ja wolę być silny)

[Zwrotka 2: EmKaTus]
Znowu rapuje, że chory, na nogi rzucam stare skoki
Znam ludzi co chcieliby moc mnie ozłocić i dzięki wam bardzo
Nagrywam utwory, jak chce się oczyścić z emocji
Katharsis potrzebuje każdy, wiec rzucam linijki na ławki i nigdy nie bylem jak każdy, wiec w dupie mam jak na mnie patrzysz, znajdź szczęście poznając upadki
Nigdy nie musiałem wyrywać się z klatki, bo nie jestem z bloków (u)
Nigdy nie gadałem, ze mam styl, a może nie pamiętamy... no cóż
I pieprzą mnie wszystkie te gadki, ze chce robić hajsik znów
I pełno mam do powiedzenia, i dzięki ci losie bo mam bardzo fajny zasób słów
Znalem kilka zasad, których nie przestrzegam
Sugeruje mama, bym przed tym uciekał i nie będę skakał ani topił w lekach
Chce ratować życia jak mnie słucha dzieciak
I słuchasz jak w piski przekładam w tych wersach
Zawsze bylem szybki, wiec nie mogę zwlekać
Muszę coś wymyślić, jak płynie ci łezka
Chcialbym być ci bliski, i nie mogę przegrać
(przerwać, przerwać, przerwać, nie mogę przerwać, nie możemy przegrać, nie mogę przespać)