[Refren / Kapitalny]
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
[Zwrotka 1 / EmKaTus]
Piję i palę stopnie, muszę ograniczyć wyniszczanie siebie
Chcę móc definiować postęp, ale motywacja nie działa jak wcześniej
Rano mnie denerwuje słońce, chyba że mi tym razem chodzi o Ciebie
Już nie wiem sam kto mnie wyciągnie ze stanu przez który mam upaść na ziemię
Nie rozumiem życia i nie chcę już więcej łez, [?????]
Chyba że mi powiesz brzydką rzecz, znowu lеję wodę wypalam się wcześnie
Kolejnе koszmary ktoś goni mnie, tak jak ja chcę przegonić całe podziemie
Ale szczerze nie wiem czy uda się, upadam jak gwiazda wypowiedz życzenie
Wytykamy błędy kopią siebie siebie, patrzysz powierzchownie to popatrz popatrz głębiej
Jest 4 nad ranem ja nadal nadal nie śpię, znam dobrze nostalgię cofamy się w czasie przepięknie
[Refren / Kapitalny]
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
[Zwrotka 2 / EmKaTus]
Znowu się zapadam pod ziemię, moi ludzie piszą do mnie że zaraz wystrzelę w eter
Miałem łezkę gdy nie mogłem Ciebie, chyba sam już sobie mówię że jestem raperem
Młoda wiem że wciąż czekasz na więcej, chciałem spełnić sen w każdej piosence
Młoda wiem że to strasznie bezczelne, nawijam wciąż tak samo o tym samym bezsens
[Refren / Kapitalny]
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą
Znowu pije kolejny drink o 4 rano
Ostatnia paczka szlugow lezy nad szafą