EmKaTus
Intro (Przetarte łezki)
[Zwrotka]
Wygenerowałem problemy dla ciebie, wiesz?
Marzenia zjadają banię, którą później zjada haze
Mam nadal poprzesłuchanie, nikt już nie rozumie mnie
Piszesz, że nie wiesz co dalej, a ja czuję się jak śmieć
Mówią „Ptaszku, leć!”, ale nie wiem w jaką stronę
Miałem tylko biec, ale chyba znów mam kolkę
Przelewałeś łez za mnie tyle, że to chore
Czuję się jak pies, ale to już nieistotne
Nie chcę gadać, że skillе, i że jak nawinę, to ogień na tracki to pewnе
Ciągle mam rozkminę, że jak mi nie wyjdzie, to nie wersy rzucę na pętlę
Miałaś taką minę, że nie mogę patrzeć, bo od tego zdechnę (co?)
Miałem nadzieję, że to kiedyś minie, ale to naiwne i śmieszne
Wiesz, że dałem serce swoje? Sam nie wiem na czym stoję
Mała, wyładowałem kminki na track, przez co masz złe myśli
Proszę, kup mi kojec i wynajmij ochronę
Żebym nie zepsuł tego na co młody Szymik liczył
Jesteś słodka jak lichee, rzucam te same linijki
A potem płaczę, że związki zmieniły mnie jak nigdy
Ochota na whisky, nie wiem, może jestem dziwny
Potem płaczę, że związki mnie poraniły, bitch please
Gdzie te słowa, że nie mam skilla i nigdy nie będę go miał? (nie!)
Jesteś chora, bo musisz się ze mną użerać, EmKaTus, to płacz (nie!)
Chciałem schować się głęboko, a sam uciekać od tak
Chyba pora, żeby w końcu usłyszał mnie świat
[Outro]
Wow, wow, piszą do mnie kiedy track, damn
Chcę zapomnieć o tych snach, nah
Przetarte łezki gra, dam
Przetarte łezki