EmKaTus
27.FUCKDEMONS - Ciężko mi z wiedzą, że pękasz przezemnie
[Ref, 27.FUCKDEMONS]
Ciężko mi z wiedza ze pękasz przeze mnie
Pierdole leki i tak nie mam sił
Robię te rzeczy, choć ich robić nie chce
Naucz mnie kurwa jak mam lepszy być
Wiemy oboje, że patrzę na pętle
Wiemy oboje, że w bani mam syf
Nigdy nie wytłumaczę co to szczęście
Chyba że przy grobie zapalisz znicz

Nie mam znajomych, ej
Jebać znajomych, ej
Noży mam kilka set
W plecach od karmy mej
Dawno zabiłem się
Chyba lubisz to wiem
Smutek kręci Cię też, a nie umiem żyć bez Ciebie

[Zwrotka 1, 27.FUCKDEMONS]
Piliście setkę
Kiedy ja w domu codziennie ryczałem
Bo życie nie lekkie
Lubicie MKE
Pierdole dragi
Ja pierdole dragi
Nie chce widzieć jak zachowujesz przez nie
Zauważ znaki, jak nie daje rady
Bo na zawsze już tutaj cierpię
Poszedłem w zapomnienie
[Ref, 27.FUCKDEMONS]
Ciężko mi z wiedza ze pękasz przeze mnie
Pierdole leki i tak nie mam sił
Robię te rzeczy, choć ich robić nie chce
Naucz mnie kurwa jak mam lepszy być
Wiemy oboje, że patrzę na pętle
Wiemy oboje, że w bani mam syf
Nigdy nie wytłumaczę co to szczęście
Chyba że przy grobie zapalisz znicz

Nie mam znajomych, ej
Jebać znajomych, ej
Noży mam kilka set
W plecach od karmy mej
Dawno zabiłem się
Chyba lubisz to wiem
Smutek kręci Cię też, a nie umiem żyć bez Ciebie

[Zwrotka 2, EmKaTus]
Ciężko mi młoda
Bo krwawi ci serce
Kiedy ciebie nie ma to krwawi mi dłoń
Kiedyś sobie nawet zrobiłem piosenkę
O byłej, że boli jak słyszę jej krok
Mam problemy z głową
A ludzie odchyłu nie lubią
Więc biorą mi głos
Gdy znowu chce krzyczeć
To "tejpują" mi usta, [?]
I mnie błyszczą oczy jak brokat
Więc chodź stąd młoda
Nie chce nigdy żyć na pokaz
Wiesz, że mój braciak dobrze zna ból
Umiemy go ubrać w słowa
Umiemy zerować prozak
A później płakać, że życie nasz rani - no tak
Ponoć jestem pusty i sztuczny
A ty piszesz definiuje szczerość
Jakiś gad chciał mieć zyski
Mówi to tylko po to
Żebym może dograł głos
Żaden twój były raczej mnie nie lubi
Bo wiedzą chyba, że zabiłbym ich - co?
Chce cię uleczyć, ale jestem głupi
Chce siebie tez leczyć
A wmawiam sobie ze jest ok
Ciężko mi wiedząc, że nie śpi przez mnie
Ciężko mi patrzeć biednie i bez sił
Chciałbym naprawić, ale jestem w błędzie
Za każdym razem jak myślę, że git
Nagrywam tracki, bo brudne sumienie
To nie przez ciebie wciąż jebie mnie kwit
Możesz mówić, że się mieszam zupełnie
Bo chce się rozwijać i osiągnąć szczyt
Ciężko mi wiedząc, że gadam głupoty
Kiedy ze sto razy się mieszam w zeznaniach
Nie umiem już chyba wzywać pomocy (pomocy)
Bo słyszę ze nudne i mam przestać płakać
Co ja poradzę, że masz mokre oczy
A ja wtedy zdycham wiem, że jesteś sama
A powinienem tam przyjść i pozdrowić
No dobra skończyłem
EmKaTus się złamał
Pozdrawiam

[?] = miejsce, w którym nie rozumiem słów
Lyrics by Sad Paf