EmKaTus
Zacząć od nowa
[Zwrotka 1]
Chciałbym przestać myśleć, że mam przejebane i byłbym gdzie indziej, ale ciągle gasnę, nazywaj mnie szczylem, powiedzmy poważnie, bo jaki problem ma siedemnastolatek
Kolegów zwijają na dołek, moja duma rozmywa się we mgle, przyszedłem chyba tak bardzo nie w porę, że znowu wychodzę i wracam o pierwszej i mamo przepraszam, że mówię złe słowa, wiem nie tak uczyłaś i łamie ci serce
Jestem zmarnowany, a chciałbym mieć sukces, ale skąd się odbić, gdy jestem gdzie jestem
Mam mówić, że suki zraniły, a prawda jest taka, że własne życzenie
Koledzy nie wiedzą, że nie mam już siły, bo musi być ogień, skoro się śmiejemy

[Zwrotka 2]
Lata koło głowy mi nowa pokusa i chciałbym cos skończyć, by zacząć od nowa, chciałbym cię ratować, sam sobie nie radzę, chcę szczęśliwe życie, a koniec mnie woła
Uczucia muszą reinkarnować bym przestał już płakać na tracki, ja pizda i jak się zachować, dziur nie umiem łatać liczbami
Cieszę się najbardziej dostając DM'y, nawet jak nie piszę, to chyba zależy, obiecałem mamie, że sam będę wielki, a wiem że niedługo kontakt SMS-y, nie chcę zostać w miejscu gdzie jestem, wracają demony przyszłości, wiesz, wczoraj zrobiło się nieźle, ryczałem jak dzieciak w drodze w stronę drogi

[Zwrotka 3]
Jesteś mi drogi, jesteś w chuj ważny, jak mówię Damian, mam na myśli braci, jak mówię Krystian i Bartek i Kamil, to czuję, że nie chcę was spisać na straty
Pomogła mi bardzo Wiktoria, ja nie chcę, żeby się sypało, litery malują mi obraz, więc i tak zostanie na starość
Nie wiem czy by się spodobało ci, jakbym w końcu doszedł, że wszystko na darmo i nie mogę chyba sam zrobić nic, bo chuj kogo boli, że dla mnie ma wartość
I nie wiem czy mogę ci liczyć łzy, bo masz czuć się pewnie i robić co zechcesz, a jednak chcę wiedzieć, jak będziesz żyć, bo bardzo się martwię, że zepsułem ciebie

[Zwrotka 4]
Zepsułem dużo chwil, mam dość już tego co było, ciągle nas zżera syf, nigdy nie chciałem żyć chwilą, mam ludzi już w wielu miastach, wciąż budzi myśl o porażkach, do góry pnę się na traczkach, a jednak znowu upadam ej