E V (PL)
Miłości nie szukam w klubach
E V :
Zamiast aureoli rosną rogi, wypiła parę drinków przed Tobą. Uwagę przykuwają jej nogi, dała na dupe twą rękę. Czy tak wolno? Chociaż wiesz dobrze, by tak nie robić i, że to nieodpowiednie... Chcesz mocno... Rano się obudzisz i poczujesz jedynie złamane serce, bólu stokroć. Napisał mi ziom, że zwiodła go na mrok. Nie chce więcej strat, mała nie jesteś jak inne i to fakt. Więcej jest niż sto niezapisanych ksiąg. Dużo dziewczyn, dużo szmat. Mała z Tobą kiedyś przejdę cały świat. Z Tobą przejdę cały świat.
Kiedyś wszystko się zawali, wokół pełno pustych szmat. Na ich tle jesteśmy biali. Ona mówi, że mnie zna.
Potem idzie się pochwalić, że ten raper niby chciał, z nią się niegrzecznie pobawić...
Dzakob :
Na każdej imprezie proponują nieznajome koleżanki. Żeby się razem nawalić, pójść do auta na parking, bo niby po procentach nie ma się czym martwić. Nienawidzę zdania "Od zawsze w Ciebie wierzyłam". Nie było Ci do śmiechu bo każdy kiedyś zaczynał, a nie patrzyłaś na mnie rok temu na parkiecie. Zostałem opluty, teraz ty to znasz najlepiej. Teraz się oglądasz pomimo, że ¿przytyłem¿. A chciałem tylko tańca jakieś dziesięć kilo temu. Teraz się oglądasz bo trochę zarobiłem. Jeszcze chwila i w mainstreamie Ci pomacham bez problemu.
Robić wyświetlenia to jest wielki problem. Każda myśli, że ją zdradzisz, nawet kiedy wybierasz te mądre, zazdrość nigdzie nie prowadzi...
Chodziłem ciągle po klubach. By pisać o nich piosenki. Lała się ciągle ta wóda, by przespać dzień następny.
Muszę się zastanowić, jak wyciągnąć wnioski. Zacznę myśleć jak dorosły...