[Zwrotka 1: Mikołaj Hemmerling]
Czuje zło, czuję bardzo duży mrok
I stoję tu przed wami nagi tak, dobrze czuje waszą złość
Choć oddałem się wam cały, łzy na dłonie mi kapały
Ja wciąż byłem dla was cały, czuje złość
I nie pamiętam dziś nic, za liściem spada znów kolejny liść
Ile jeszcze bólu trzeba mi
Byś zobaczył jak w tym świecie trudno sobą być
Oni ślepi, krzyczą jakieś brednie
Piszą w komentarzach i DM'ach: zginiesz, to pewne jest
Tak, wiem i nie boje się, to pewne
Swojej pasji poświęciłem dzisiaj serce, to the end
[Refren: Koder]
To the, end, to the end, to the еnd
Ludzie dużo mówią, mało widzą
I to doświadczyłem, mało wiedzą
Bo niе byli tam, gdzie kiedyś kurwa byłem
Byłem zagubiony bez pomocy, teraz jestem wyżej
I to bez pomocy wspiąłem się na tą wyżynę
Dzisiaj wierzę w życie, chociaż kiedyś je znienawidziłem
Dzisiaj zarabiamy forsę, żeby ozłocić rodzinę
A wy tylko chcecie zabić w nas tą pozytywną siłę
[Zwrotka 2: Koder]
Wszyscy myślą, że to takie proste
Coraz więcej mam problemów, od kiedy widzą mój postęp
[?] na emocje, kiedy zobaczyli forsę, czekają na to, aż skończę
Wszyscy myślą, że to takie proste
Coraz więcej mam problemów, od kiedy widzą mój postęp
[?] na emocje, kiedy zobaczyli forsę, czekają na to, aż skończę
[Zwrotka 3: Dominik Łupicki]
Gdyby to było tak proste
Nie miałbym żadnych zmartwień i mógłbym robić co chcę
Brakuje mi tchu, czemu twoje słowa są tak groźne
Nie chcesz być tu, moje sny są coraz gorsze
Każdy chciałby mieć tyle co ja, szczerze ile to ci da
Zaczynasz się bać, nie możesz spać
Ja nie chcę w to grać, chciałem wam siebie dać
Nie łatwo tu stać, nie, jeśli chcą twojej głowie
Oni chcą mnie zabić, pozbawić korony
Dobrze, że mam braci, dziś zbieramy plony
A oni wciąż chcą tylko mojej głowie, bo mam mózg warty miliony
Każda moja wada napisana w necie
Co ja mogę wiedzieć o prawdziwym świecie
Bo szczerze to nie wiem jeszcze nic
Ale zrobię wszystko, żeby tu być dalej
[Zwrotka 4: Mikołaj Hemmerling]
Żeby tu być dalej, oszalałem od tych bredni
Całe chmary mnie wołały, nie dawały sobą być
Chcemy spełniać swoje sny
Nie liczy się już smutek, ani łzy, cały świat ten zły
Czy my też w tym wszystkim pogubimy się
Czy gdy nadejdzie czas, nie odpowiemy wam
[Refren: Koder]
To the, end, to the end, to the end
Ludzie dużo mówią, mało widzą
I to doświadczyłem, mało wiedzą
Bo nie byli tam, gdzie kiedyś kurwa byłem
Byłem zagubiony bez pomocy, teraz jestem wyżej
I to bez pomocy wspiąłem się na tą wyżynę
Dzisiaj wierzę w życie, chociaż kiedyś je znienawidziłem
Dzisiaj zarabiamy forsę, żeby ozłocić rodzinę
A wy tylko chcecie zabić w nas tą pozytywną siłę