[Zwrotka 1: Azja]
I niby wszystko jest w porządku, ale to gówno prawda
I niby wszystko jest ok, ale nie jakbyś chciał brat
Niby w twarz wiatr nam nie wieje, a w maszt
Masz taki czas, cały świat jest jak bańka
Piękna sielanka
Mówią, że masz start o których mogą marzyć w bajkach
Samiec alfa, high life i lajt a
To nie tak, znasz smak tego łajna
Pchasz sam ten wózek wciąż w górę i czujesz
Że jesteś w stanie unieść więcej niż oni i w sumie
To czujesz dumę, bo masz tak jak masz to umiesz
Mieć wpływ na koniunkturę, rozumiesz strukturę posunięć
Coś tu jest nie tak jednak
I na zewnątrz się uśmiechasz to w środku cały w strzępach
Przetrwasz, przetrzymasz to, przełkniesz
I znów założysz maskę z serii jest pięknie, bo jest, nie?!
[Bridge: Asia]
Nawet gdybyś znalazł się podszedł tam i zdeptał cień
Niby jesteś już o krok, lecz dobrze wiesz, że to znów błąd
Nawet gdybyś znalazł się podszedł tam i zdeptał cień
Niby jesteś już o krok, lecz dobrze wiesz, że to znów błąd
[Refren: Asia]
Niby naprawdę żyjesz już, niby codziennie czujesz puls
Szukasz sam siebie choćby tu, czekasz by z nieba spadł ci cud
Niby naprawdę żyjesz już, niby codziennie czujesz puls
Szukasz sam siebie choćby tu, czekasz by z nieba spadł ci cud
[Zwrotka 2: Azja]
I niby wszystko jest w porządku, ale czujesz niedosyt
Choć konsekwentnie kroczysz wzdłuż obranej wcześniej drogi
Znajomym rodzą się dzieci, mają plany i kariery
Ty wciąż nieprzystosowany i wciąż wszystko jest na kiedyś
Na bani kredyt, indeks poszedł w kąt
Kiedyś zrobisz dyplom, kiedyś zgarniesz sos
Proza życia co, szkoda było brnąć
No to teraz ciśnij sto na sto, by nie musieć kiedyś klnąć
Białka przekrwione z braku sił
Mówią musisz trzymać pion wciąż piąć się wzwyż
Musisz żyć, musisz być, musisz iść na sam szczyt
Ja to nie ten tryb, a syf wodą na młyn
Między tym co jest a być powinno zwykle
Stoją chore ambicje
Chcemy więcej niż możemy mieć
Nie patrząc na konsekwencje, nie umiemy mówić nie
Nie umiemy mówić nie, nie umiemy mówić nie
Nie umiemy mówić nie, nie umiemy mówić nie
[Refren: Asia]
Niby naprawdę żyjesz już, niby codziennie czujesz puls
Szukasz sam siebie choćby tu, czekasz by z nieba spadł ci cud
Niby naprawdę żyjesz już, niby codziennie czujesz puls
Szukasz sam siebie choćby tu, czekasz by z nieba spadł ci cud