FukaJ
Balon
[Zwrotka 1]
Nie wiem czy trzęsę ze strachu, czy z zimna na dworze
Palę piątego peta, chociaż sam nie wiem, czy mi to pomoże
Dreszcze przechodzą mnie po całym ciele
Gdy myślę o tym, czy zmienię cokolwiek tym, co robię na świecie
Patrzę na ciebie, nie chcę być gwiazdą, zobacz ile ich na niebie
Ja chcę być wyjątkowy, chcę się zapisać na kartach historii
Że nawet jak zginę, każdy z dumą będzie wypowiadał moje imię
Gaszę peta w popielniczce, mówię do siebie
Jakby ktoś jeszcze mnie słuchał
Wyjmuję buta, który postawiłem, żeby nie zamknęły się drzwi
Bo nie chcę budzić mamy, nie chcę budzić taty, niech sobie śpi
Nie chcę żeby kiedykolwiek byli smutni
Słyszałem jak mówili znajomym, że są ze mnie dumni
Dochodzi czasem do kłótni, ale ma pasję i się jej w pełni oddaje
Kocham ich cały czas, pomimo, że nie powiedzieli mi tego w twarz

[Zwrotka 2]
Wchodzę do środka, siedzę kompletnie sam
I mam nadzieję, że kogoś spotkam, bo trzęsę się cały czas
Te drgawki to nie był chłód, to strach
Chciałbym wiedzieć co będzie
Gdybym dowiedział się, że to co planuję nie ma szans na sukces
To mógłbym się zabić w afekcie
Potrzebuję kogoś z kim wspólnie będę popadać w depresję
A później z niej wychodził i łapczywie sięgał po szczęście
Zawsze chcę więcej i boję się, że gdy będę na szczycie
To jedyną szansą na kolejny ruch
Będzie dramatyczny długi i dumny skok w dół
(Nie, nie, nie, nie)
[Zwrotka 3]
Wchodzę do pokoju i przykrywam się grubą kołdrą
Jeśli czasem doskwiera samotność no to na pewno nie w nocy
Przychodzą do mnie wszystkie demony
Kładą się koło mnie i szepczą do ucha
Jestem zmuszony ich słuchać
Zasypiamy tak wspólnie i za każdym razem
Gdy się obudzę ich nie ma
Nie wiem, czy żyją naprawdę, czy tylko chwilę przed tym jak zasnę
Co by nie było mówią tylko prawdę
Co by nie było mówią tylko prawdę
Co by nie było mówią tylko prawdę