Intruz
Nadto
[Refren]
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto

[Zwrotka 1]
Stać mnie na więcej niż nocki na ćpaniu
Choć puste kieszenie to wiele zyskałem
Nie tylko Roman jеst kurwa tu Boski
Znów jestem wierzący odkąd was poznałеm
Jak drogę wyjścia Ci wskazał Zabłocki
Ja bym rozważył plan ewakuacji
Ile dam radę wyszarpię od życia
I nie ma tu mowy o kapitulacji
Lepszy wesoły chłopaczek z towarem
Niż zagubiony i smutny kawaler
Nieśmieszny żart nie będzie kawałem
Straciła barwy porzucona postać
Piszę to z serca, bo muszę Cię ogrzać
A to mi miłość, to płótno i pędzel
To najlepsze w życiu co ja mogłem dostać
Więc powiedz mi kurwa, czego chcieć więcej
Ta moja ksywa jest dla mnie jak herb
Czasem dokucza jak ucisk na nerw
Jeśli się skusisz to zabierz mój lęk
Weź mnie poskładaj na nowo jak blend
Czasami głowa jest jak kawalerka
Chcesz wepchać więcej, ale jest niewielka
Wystarczy mleka mi na jedną kawę
Ty daj mi pomyśleć i puść Cafe Belga
[Refren]
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto

[Zwrotka 2]
Stać mnie na więcej niż na chlanie w kółko
Poszło tyle siana, że aż pukałem się w czółko
Grałem jak boombox na tych jebanych maszynach
Do dziś większą stawkę kiedy sobie przypominam
Serducho na tacy jak kelnerzy danie główne
Wielokrotnie poranione, nieraz trafiło na kurwę
Zamknięte w sekundę, parę osób ma klucze
Obym więcej się nie zraził, choć całe życie się uczę
Spojrzenia krucze, skurwielu krnąbrny
Nie każ łapać za broń, skoro próbuję być dobry
Który to już raz ja wyczuwam złe zamiary
Nawet nie próbuj Judaszu, kontra fałsz mamy wiary
Ile wody do Niagary napływa i kruszy skały
Tyle otuchy dodamy wersami, żebyście sami
Ze złymi problemami uporali się jak Bartek
Skreśleni za życia, idziemy w zaparte
[Refren]
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto
Jeśli pozwolisz to serce Ci oddam
Te Namacalne, a nie hologram
Jeden nieczuły jak skóry dotyka
A drugi docenia, bo tylko się otarł
Wdycham opary jak jebany okap
I oby nigdy nam chęci nie brakło
I oto cały mój kurwa majątek
Więc po co mi więcej jeżeli mam nadto