[Zwrotka: Książę Mazowiecki]
Stres znowu wjeżdża, a było błogo tak
Wokół dragi, hajs, ja w centrum jak Bogota
Nie chcę nawiązywać tylko do linii #followup
Ale tu życie się sypie co dnia, a banknot zwija sam
Kilka osób wierzy w ten talent, nagrywam
Kombinatoryka różnych zdarzeń cały czas
Mieszam różne style, jak jebany writer
Spływa tu co chwilę prawdy gorzki smak
Bierzesz wodę, biegasz po bieżni
U mnie orient, biegam po dzielni
E1 jedność, niepodzielni
Tej ekipy nigdy nie podzieli żaden srebrnik
Przejmuję rynek tak jak Frank Lucas
Ty jak strachu możesz tylko stragan, kumasz?
Zawijam sos do kielni do kanapki, hustle
Puszczamy to do willi i na klatki, łapta
Chwila przerwy i zamawiam pad thai
Chciałbym, dzieciak, chłodne nerwy mieć jak Iceman
Nie narzekam na brak werwy, rap to moja wacha
Pytasz kto lepszy? Wątpliwości rozwiewam jak waga
Czekałem z tym, żeby wyjść na miasto (siemasz)
W mieście gdzie nie ma nic za darmo
Życie się toczy powoli jak patrol
Zapuszczam w teren się z bandą jak patrol
Ze skrajności w skrajność bo się żyje tak dziś
Najpierw McDrive potem mcfit
Kręci mi się w głowie i wiruje świat mi
Zjadłem dwie piguły, trzecią strzelam #hattrick
Tu cię pokochają za to, jaki jesteś
Albo za to, co możesz załatwić
Nie jeden chce od życia trochę więcej
W pogotowiu w telefonie dwa kontakty
Nie ma mąki bracie, jest prąd jak w kontakcie
Dziwny oshee smak jest, jakiś gorzki strasznie
Chcesz przejść nową ścieżką, bursztynowy szlak jest
Masz i sprawdź ten kamień, (łapiesz?) jak jubiler
[Outro]
Możecie sami wytworzyć sobie - w sobie, w swoich organizmach, w swoich duszach - piękne stany bez żadnych dopalaczy, bez narkotyków, bez różnych innych rzeczy