HAŁASTRA
Niechcący
[Zwrotka 1: Noah]
Ruszaj dupą góra dół kiedy na koncercie gramy z ziomem
Wyjebani jak sekwoje, bo zieloną dietę mamy ciągle
Czuje się wspaniale, chociaż rana przejebałem dwa tysiące
Mam wagony wypełnione luzem, moja kolej złota kolej
Chce splunąć jarając peta z trzynastego piętra to będzie mój kwadrat
Dawno wszystkiego przestałem się lękać a Penga zaczęła się zgadzać
Rzucam to na białostockie osiedla, choć nigdy nie żyłem jak gangsta
W aucie coś, za co poszedłbym siedzieć, ale tylko na burberry krata
Nie zadowoli mnie pół i znowu klepie jak Najman
Podobno całe te crew cię wyrolowało na grama
Ale wsadziłem w to chuj
Poprawiam ich słowa jak Grama
Zrobiłem złych parę kroków, by zostać legendą jak Lamar
Widziałem ją w tłumnie jest mokra jak Willy
Ziomy śmigają na kole jak Wheelie
Ruchy po cichu ty tego nie widzisz
Na dobre gówno są ślepi jak Steve'y
Poczekaj mamo za rok będę w TV
Jako biznesmen, a nie jako jury
Chce nowy haze o smaku kiwi
Wydzwania plug, bo będzie w tej chwili

[Refren: Noah]
Całe życie tylko jeden tor
Droga prosta, żeby zrobić sos młody
Po drodze nie jeden błąd
Skurwysyny będą wrzucać kłody pod nogi
Chodzę polepiony cały tydzień nie omijam dupy, które robią rogi
Podpaliłem monitory jeśli przewinąłem to za grubo to niechcący
Całe życie tylko jeden tor
Droga prosta, żeby zrobić sos młody
Po drodze nie jeden błąd
Skurwysyny będą wrzucać kłody pod nogi
Chodzę polepiony cały tydzień nie omijam dupy, które robią rogi
Podpaliłem monitory jeśli przewinąłem to za grubo to niechcący
[Zwrotka: Książę Mazowiecki]
Każdy ma tutaj dwie drogi więc dziele świat na pół tak jak w klubie pixy
Dzisiaj jestem trochę dziwny to pewnie przez te z wódą grube mixy
Zająłem stolik i czekam się najem do syta nie wyjdę stąd nigdy
Kawałek po kawałku powoli zjadam jak festiwal pizzy
Ty coś niby tam gotujesz znowu dla mnie to jest żaden specjał, nie?
Jak ci wyjdzie dobrze coś niechcący pewnie wszystkim powiesz, że to specjalnie
Robię swoje tu od dnia narodzin idę tam, gdzie mnie nie sięga śmierć
Skurwysyny by mnie chciały w garści, ale ja się nie dam — zaciśnięta pięść

[Zwrotka: Kwiatek Haze]
Jestem uzależniony niechcący jestem niemądry i nierozsądny nie schodzę z bomby jak Pudzianowski
Kujące słowa jak doping to moje hobby jak balling
Jest z tego Grosicki uprawiam hustling, uprawiam big-beat
Nie stoję tam, gdzie statyści jestem dandys, jestem fircyk
Moja mafia jest debeściak zgarniamy szmal wy róbta co chceta
My tam blachy ze śródmieścia wyciąga blachę już jebany sierżant
Pachnie Saksa Kępa pale blanta z gieta, troszeczkę od niechcenia

[Refren: Noah]
Całe życie tylko jeden tor
Droga prosta, żeby zrobić sos młody
Po drodze nie jeden błąd
Skurwysyny będą wrzucać kłody pod nogi
Chodzę polepiony cały tydzień nie omijam dupy, które robią rogi
Podpaliłem monitory jeśli przewinąłem to za grubo to niechcący
Całe życie tylko jeden tor
Droga prosta, żeby zrobić sos młody
Po drodze nie jeden błąd
Skurwysyny będą wrzucać kłody pod nogi
Chodzę polepiony cały tydzień nie omijam dupy, które robią rogi
Podpaliłem monitory jeśli przewinąłem to za grubo to niechcący