(1Zwrotka) [KapL]
A pamiętam jak mówili że zostaniemy sami
I tak byśmy dali radę będąc do siebie kurwy przywiązani
Miałem na sobie maskę szczęśliwego chłopaka
Czas pokazał kto się miał za fałszywego brata
W głowie chciałem zarobić tą pengę
A mimo wszystkiego zawsze umywałem ręce
Jedyne co miałem na gaciach to osiedlowy sort
Ale co wy tam skumacie jak mieliście dobry dom ?
Każda dupa olewała Ale juz chuj z tym
Pamiętaj mordo C la vie
Byłem nie pozorny Ale ciężko pracowałam
A jakiś frajer ma tu beke że ja pod blokiem stałem
Ziomy leciały w trap
Kiedy ja chciałem marzenia kraść
Zamknąłem się w sobie niczym garra
Jestem kurwa dobrym ninja a jest we mnie zła czakra?
Miałem ból serca
Chodziło o pewną osobę był płomień który przemienił się w ogień i zgasł jak człowiek
Wychodzę z cienia shikamaru
Idę po marzenia dla chłopaków
Ogień gasł jak nie było tematu
No A jak nie było tematu no to nie było przyjaciół
(2zwrotka) [Suchy]
A pamiętam jak mówili nic ty w życiu nie osiągniesz
Że prędzej niż coś zrobisz to się na starcie wyjebiesz
Ja mam w chuju lecę tu po swoje i po to co moje
Nie skończę tu marnie, jak pod sklepem menele
Mówili wiele obraźliwych i głupich na mój temat tekstów
Ale zamykali ryje jak wyjebałem kurwa grad argumentów
Nie mam zielonego pojęcia o czym mówili na prawe ucho
Szczerze, życzę wam żebyście poczuli się jak zwykłe gówno
Ja nie przejmowałem się tym długo
Podjeżdżali tu o pomoc
Nie było wam kurwa głupio?
Biegnę przez życie szybko niczym Usain Bolt
Ty się kurwa już zmęczyłeś, lepiej usiądź ziom
Nie będzie z ciebie nic? Głupie pierdolenie
Tylko od bliskich słyszałem "wierzę w ciebie"
Jak się kurwa skończyłem jak się jeszcze nie zacząłem
Nie ma czegoś takiego co zastąpi mi rodzinę
Żadni fałszywi kumple, żadni fałszywi przyjaciele