Ukeboy
Kasjer
[Verse 1]
Ciemna noc, stacja benzynowa
Kasjer siedzi sam, ze zmęczenia kona
Szklane drzwi otwierają się niechętnie
Biorę jakiś napój, nie proszę o resztę

[Pre-Chorus]
Nie pytaj mnie czemu tak mi źle
Nie pytaj proszę cię czemu radio nie gra, nie
Nie che mieć na Snapie żadnych dni, otwieram puszkę, piję i
Coś nagle stało się, już ledwo widzę cię

[Chorus]
Ta puszka tlenu nie dopuszcza do mnie, duszę się
Każdy wydech, to o jeden wdech mniej
Używaj prostych słów i nie pytaj mnie
Czy to koniec już wszystkich letnich burz
Tlen zamienia się w trujący gaz, nie ma nic, nie ma nas

[Verse 2]
Niebo puste jest, gwiazdy znikły gdzieś
Tylko księżyc w pełni jeszcze świeci, choć przygasa też
Wszystkie myśli złe, przygniatają mnie
Chwila kurczy się, a kasjer dalej śpi, i nie

[Pre-Chorus]
Nie pytaj mnie czemu tak mi źle
Nie pytaj proszę cię czemu radio nie gra, nie
Nie che mieć na Snapie żadnych dni, otwieram puszkę, piję i
Coś nagle stało się, już ledwo widzę cię
[Bridge]
Noc powoli mija, a ja tutaj tkwię
Kasjer chyba się obudził i poznaje mnie
Może mi pomoże, a może jednak nie
Muszę się pogodzić z losem i dalej dusić się

[Chorus]
Ta puszka tlenu nie dopuszcza do mnie, duszę się
Każdy wydech, to o jeden wdech mniej
Używaj prostych słów i nie pytaj mnie...

[Outro]
Chciałbym w końcu wyjść, już nie dusić się
Przecież dobrze wiesz, nie chcę stracić cię