Fabijański
Song
[Intro: Fabijański]
Heh, 2021
W stylu 2001, ej (joł!)

[Zwrotka 1: Fabijański]
Gdyby mój gramofon dziś był wehikułem czasu
Napędzany tęsknotą i jej oparami w baku
Poleciałbym pod prąd w poszukiwaniu czasów
Kiedy wszyscy byli sobą, bardziej niż w virtualu
Najlepiej do etapu, gdy zacząłem słuchać rapu
A rodacy, głównie Garou, tekstu nie kumając za chuj (za chuj!)
Gdy komórka to był towar dla bananów
Więc za Sony Ericssona omal nie skończyłem w piachu
A za szerokie spodnie z zębami na przystanku
Polski dziki zachód versus banda małolatów
Która z nieprzetartych szlaków wydeptała tu Singapur (ta!)
Dzisiaj nie ma kaseciaków, VHS-ów i kompaktów (nie ma!)
Kooperacja już nie jest na mocy paktu (no i!)
Kooperacje mordo robi się dla hajsu (heh!)
Karta na czasie tutaj definiuje status
Chłopcy mierząc sobie zasięg, mierzą długość swych kutasów

[Refren: Młody Jimm & Fabijański]
Gdy już zapłonie setny most
Ja skoczę w ogień dobić go
Zagwiżdżę sobie
A później o tym nagram song
[Zwrotka 2: Młody Jimm]
2021
Możliwość dostałem, wrzucę to na CD
Czy to main, czy to stream, czy to, ups, podziemie
To nie styl, tylko kit, co ma nic w refrenie
Dlatego kleję, robię to szczerze, bo taki już jestem, aj
Nie tykam tune’a, inaczej hulam, zupełnie nie taki vibe, robię rap
I tak od lat, gdzie wokół rap-o-polo
Widzę nie dowierzam, od patrzenia oczy bolą
Nie chcę wiedzieć dokąd zmierza ten pseudo kolos
To nie klasyka gatunku, jaką prezentuje fonos
Jestem ponad tym, po coś, ponoć
W szerokich spodniach idę, bo to
Było wyrocznia by iść tą drogą
Nie zależy mi na butach i jebanym logo
Don’t you know? I’m loco! Oczy-oczy-oczywiście
Nic nie robię na pokaz, dzisiaj to może być dziwne

[Refren: Młody Jimm & Fabijański]
Gdy już zapłonie setny most
Ja skoczę w ogień dobić go
Zagwiżdżę sobie
A później o tym nagram song
Gdy już zapłonie setny most
Ja skoczę w ogień dobić go
Zagwiżdżę sobie
A później o tym nagram song