Fabijański
Puzzle
[Zwrotka 1: Młody Jimm]
Powiem raz na temat, ale konkretnie
Idź i nie sprzeciwiaj się, człowieku, bo oberwiesz (o nie, nie!)
Nie rób tego, co chciałbyś, nie lataj na rezerwie
I tak z góry jest plan na ciebie, mnie i resztę
Kiedyś się przejmowałem, teraz po prostu mam beczkę
I tak z tym nic nie zrobię, a jak chciałbym, to nie przejdzie (to nie przejdzie...)
Od dziecka ustawianie, zasady, schematy
Spory wpływ na banie przez życie na raty (na raty!)
W szkole miałem problem, bo robiłem rapy
Ogólnie miałem problem, bo robiłem rapy
Ciągłe pouczanie, jak mam siedzieć, jak mówić (jak mówić...)
Czego mam się uczyć i jak nie popadać w długi
Kogo się wystrzegać, a co kochać albo lubić
Samodzielnie nie wybierzesz, system zrobił klony z ludzi (kurwa...)
Ja to pierdolę, w duszy mam swoje wizje
Nie będę tresowany, chociaż spojrzenie mam wilcze
Nie idę za przykładem, ale z otwartą głową
Najważniejsze, żeby podążać swoją drogą

[Refren: Fabijański & Fabijański & Młody Jimm]
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Jesteś produktem ich wyobraźni
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Chcą cię układać jak puzzle
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Potem wrzucić do szuflady
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Żebyś im nigdy nie uciekł
[Bridge: Fabijański]
Ach, ta historia będzie smutna i nudna
Jeszcze, kurwa, bez żadnego bluzga

[Zwrotka 2: Fabijański]
Oni by chcieli, żeby Seba był kimś innym
A Seba w siebie nie wierzył i chciał żeby go lubili
Mimo że tak naprawdę to nie przepadał za nimi
Niby miliś, jeszcze żyli, a nie byli w tym prawdziwi
Potrzebował akceptacji, tylko
Takiego ojca, który będzie blisko
Trochę empatii zamiast... Weź już, idź stąd
Ramiona matki to niestety nie wszystko
Wyszedł gotowy do walki z całym światem
Z zaciśniętymi zębami mocno przytrzymując gardę
Na każdym kroku niemal prowokował zwarcie
Żeby móc pokazać ojcu jaki jego syn to twardziel

[Bridge: Fabijański]
Ej, jaki jego syn to twardziel
Ja-ja-ja-jaki ten pana syn jest twardy...
No naprawdę (hehe...)
Po prostu wow (tak...)

[Zwrotka 3: Fabijański]
Za to że był twardy też go jakoś nie kochali (aha...)
Na starcie dużo tracił, bo był za dobrze ubrany (no...)
A tamte czasy ciut różniły się od naszych
Wtedy za bycie bogatym skazywali na ostracyzm
Seba bardzo chciał być fajny (fajny, fajny, fajny!)
Więc opowiadał bajki (bajki, bajki, bajki!)
Bajki o sobie samym (samym, samym, samym!)
By go chociaż podziwiali (hehe...)
Codziennie przed kolegami jak petent zdawał egzamin
Ale oni wobec niego mieli zgoła inne plany
Więc się nakrył słuchawkami, by pójść tam gdzie nikt nie czeka (nikt nie czeka...)
Jego droga i wymogi otoczenia
Nigdy nie mogły się spotkać, wiesz, tak jest do teraz
Ojca nie ma, cała reszta się nie zmienia (e-e-e-e-e-e-e!)
[Refren: Fabijański & Fabijański & Młody Jimm]
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Jesteś produktem ich wyobraźni
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Chcą cię układać jak puzzle
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Potem wrzucić do szuflady
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Żebyś im nigdy nie uciekł

[Outro: Fabijański]
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram
Ta-ra-ram-tam-tam-ta-ra-ram