[Zwrotka 1]
Już nie szukam Cię sam, po ulicach w mgle
Niebo ściemnia się, nie dowierzam, że
Byłaś tu, wczoraj tu, konam znów, szkoda słów
Nowe dzieci mówią na to mood, mood
Przeszedł dreszcz, przeszedł deszcz, kwaśny deszcz spływa z drzew
Już nie spotykam Cię, znikasz w mgle, mija dzień
Ziomal mówi, że zdobędę fejm, na tej nowej ścianie stary ?
Nówki sztuki chcę, aby kupić Cię
Żartowałem, kurwa, chciałem tylko zgubić cień
? state of mind, wszyscy gdzieś on-line
? światło lamp, mijam was jak czas, wow
[Zwrotka 2]
Yeah, yeah, zmienię grę, sztuczna jest jak 7days
Nie, nie, nie znasz mnie, miasto toxic wychowało mnie
Ka-do-en, paru małolatów, patrzę na zachód, słońce wygląda tu znad lasu
Ktoś ci spiłował pazur, a u nas fiska jak diamеnt z boiska
? dochodzi tutaj z bliska, co dla nich widowiska, dla mnie fikcja
Byłem szczylem, to czytałеm o obozach
Poznałem zło, gdy ty z ziomkami na podchodach
Twoje słowo harcerza, kontra moje słowa Boga
Dla ciebie idol to Stonoga, dla mnie ?
Nie chcę porapować, nie zrobię sos to powiesz "odbiła sodowa"
Ja nie mam o was obaw, tylko z was tu ubaw, zobacz
Jak jej tu wchodzi towar, mija doba, ja zawijam do nas