[Zwrotka 1]
Czuję, że serce mi pękło, ten kraj nie jest dla słabych
Ludzie gotują mi piekło, aby nie za miękko, aby
Słone łzy mnie nie zmiększą, gotuję się w sobię, parzę
Motywuję innych lekko, na mnie, na mnie nie starcza tu pary
Wciąż dostaję wilczy bilet, ludzie widzą we mnie przebiegłość
Więc wbijają we mnie szpile, a z lisa tylko kolor mam na zewnątrz
Środek - taki miękki środek, z doświadczenia tworzą chwile
Zdrowie, życie zawodowe, pasja - w niczym nie trwam, wszystko płynie
[Refren] (x4)
Będzie dobrze, jest dobrze, dobrze
[Zwrotka 2]
By nie pochłonął mnie schemat, opuściłam peryferie
Nigdy nie chciałam życia, w którym obecnie jestem
Siódma rano zakrapiana kawą, praca, dom
Czekam na pensję, czekam na pensję
Kolejny raz zagryzam zęby, jeszcze mogę więcej
Tak mi mija dwudziesty szósty rok
Angażuję się w pracę zamiast w muzykę, wmawiając sobie
Że moje marzenia to właśnie to
Co mi w duszy gra, nie zgadniesz, czuję, że jestem na dnie
Dopasowuję się do zmian
Kolejny raz coś mi odebrał rap
Nie masz nawet pojęcia, jak ludzie z innych branż patrzą na mnie
Inne miejsca, inny świat, chcę się wyrwać z rutyny miejsca
Bo nie pasuję tam, nie pasuję tam, nie pasuję tam, nie pasuję tam
[Refren] (x8)
Będzie dobrze, jest dobrze, dobrze
[Outro]
Jest dobrze, dobrze