2M
Zmieniam się nie tak
Wiesz, fajnie byłoby zajarać skuna, gdybyś nie robił z tego show jak Truman
Fajnie byłoby się zakochać, kur*a m**... gdyby tylko los przestał pluć nam w twarz

Zmieniam się, choć - chleję dalej, ale generalnie to spoważniałem, generalnie to Grześ całkiem olał wiarę, mój ekwiwalent to opcje typu: znów się najebałem


Moi znajomi mówią, że to może mnie dobić, do mnie łapią awers licząc moje nałogi
"Może tak zwolnij" mówią przejęci tym, niestety zbyt często zdarza mi się niewdzięcznym być
Głupota- myślałem, że to przeszłość już. Znów się cofam by walić pięścią w stół
Gdy gadam poważnie, słyszą tylko mój bełkot, poważnie? Tak nie gadam na trzеźwo



Ref: Może jest coś zе mną nie tak, może się nie zmieniam tylko gdzieś uciekam?
Może zamiast sam sobie robić na złość, ogarnąłbym przeszłość, która się ciągnie za mną /x2



Nazajutrz jest mi ciężko wstać, wcześniej będąc królem haju jak Escobar
Pie*dol hajs ktoś kiedyś nawinął tak tez robię to póki mi starcza na wino

Miazga to ilość chwil, w stałym związku, przez to miłość jest dziś dla mnie na szarym końcu. Miłość? Jej nie ma, nie wiesz? Bo zawsze, gdy ją ściemniasz- to by zaspokoić siebie
No i zawsze jak patrzę na związki ziomów, to śmieszne bo wiem ze mogę wciąż im o pomoc. Pomóc sobie to nie bardzo umiem bo nędzny humor zapijam rano runem
Moje życie ułożyło się na moment jeden, szkoda ze na ten moment zgubiłem siebie
Szkoda, że zaczynam od zera znów i zrobię coś by nie mieć z kamienia nóg