Bieyoncè
Że Co?
Dziwki mają to, co kurwa dziwki chciały
Mają wszystko, a ciągle by się srały
Dziwki mówią to, co kurwa dziwki chcą
Mówią wszystko, a ciągle nikim są
Ciągłe wojny i ciągłe spory toczą
Ciągle plotkują lub za plecami bełkoczą
Każda plecie niestworzone rzeczy
Każda mniej gada, bardziej skrzeczy

Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?

Najchętniej to by na głowę wlazły
No popatrz kurwa poetki się znalazły
Może zajmiecie się w końcu swoim życiem?
Może zastanowicie się nad swym obyciem?
Nadejdzie czas kiedy w końcu zmądrzejecie
Do tego czasu nawet spojrzenia nie dostaniecie
Po co w ogóle zaczynać z wami konwersację
Wolę już teraz zacząć od was detoksykację
Nie zawsze potrafię dogadać się z dziewczynami
Nie jestem doktorem Dulittle, nie gadam ze zwierzętami
Bycie słabym to u was żadna nowość
Gdzie się podziała wasza bojowość?
Nigdy nie dorównacie mi intelektem
A wasze wypowiedzi są tego efektem
Wasze usta już opuchły od tego kłamania
Znów musicie ubarwiać swoje opowiadania
Nic ciekawego nie przyniosły wasze historie
A nadal w rap grze znacie tylko teorię
Każde kłamstwo jest wielkie jak mój biust
A takie słowa padają z moich ust
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?

Czasem to co mówicie przerasta wszelkie oczekiwania
Nie da się wyobrazić takiego niedojebania
Każdy otwiera ze zdumienia swoje oczy
A wasz przyszły małżonek pewnie z budynku zeskoczy
Nigdy nie sądziłam, że będę skazana na takie idiotki
Okazuje się, że z was są jeszcze jebane despotki
Czemu w ogóle takie coś na świecie żyje?
Czemu muszę kurwa znosić takie żmije?

Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?
Że co?