2020 (Label)
Każdy swoje
[Intro]
Yeah, yeah
Yeah, yeah
Yeah, yeah, ej

[Zwrotka 1]
Rano jak zwykle ogrodnik, kosiarką spać mi przeszkadza
Rodacy pokonują chodnik, do pracy i do lekarza
Żula co zarobił w mazak, zawija z peronu pan władza
Gdy jadę przystanek na bazar, pociągiem co ziomek pomazał
Na targu dziadzia się wścieka, że chleb stoi po dziesięć zeta
I kartony petów bez banderoli wciska mi starsza kobieta
Biorę co trzeba by zrobić ravioli, i kiedy powoli uciekam
Na mojej drodze stoi ziom z Żoli i kręci w bibułe pół gieta
Więc siadam na chwile na ławkę, chłopaki pykają se w basket
Ciągnie pielgrzymka pod żabke, tych którym przedłużył się after
Bobo ucieka gdzieś matce, ogrodnik wciąż goli tę trawkę
A każdy jak robot z nosem w słuchawce, i resztę pierdoli w czapkę

[Refren]
Gdy politycy piszą bajki
Pierdolone Obajtki
To ja kupuję sobie najki
I w nich szoruję na stage (Szoruje na stage)
Dziewczyny gubią dla nas majtki
I lubią pouprawiać stalking
Ja wychowany jeszcze w nineties
Ale zrobiony upgrade (Ale zrobiony upgrade)
[Zwrotka 2]
Skejty se lecą na skate-park, znajomy fotograf do K-Town
Miss na czerwonym poprawia make-up, słuchając Life Is Good Drake'a
W radio gra dobra DJ-ka, a potem gra chujowe reggae
Burneika zajada se stejka, a Greta je opcje wege
Ktoś jedzie jak jakaś sierota, na niego ktoś trąbi co chwilę
Wyprzedza go jakaś Toyota, w niej pirat co ma dwa promile
Kanary sprawdzają bilet jak bramkarz na moim koncercie
Tu każdy zarabia jak żyje, jak diler w twym apartamencie
Suwaczek robi se zdjęcie a potem robi tre-flipa
I nowy odcinek Skateheads nagrywa nam z Newonce ekipa
I nikt was o zdanie nie pyta co mamy tu robić i myśleć
Bo te życia są tylko nasze, jak te schodki Maty przy Wiśle

[Refren]
Gdy politycy piszą bajki
Pierdolone Obajtki
To ja kupuję sobie najki
I w nich szoruję na stage (Szoruje na stage)
Dziewczyny gubią dla nas majtki
I lubią pouprawiać stalking
Ja wychowany jeszcze w nineties
Ale zrobiony upgrade (Ale zrobiony upgrade)