Fekir
MOLLY
[Refren: Fekir]
To męczy mi banie
Nie zarzucam molly
Prędzej zdechnę
Chociaż nie wiem
Nic nie jest pewne
Nawet to czy będę pisał wiecznie
Dobre wiersze
Pokaż, pokaż mordę typa
Chcę jego miejsce

[Zwrotka 1: Fekir]
Biorę teraz jakjakjakjakjakjak kończę misje
Nie chcę pamiętać tego wszystkiego co złe zrobiłem
A ty robiąc gangsta shit się podpisujesz pod tym
Ja mam cię w chuju, ty, ale weź sobie rozkmiń
Ja nie udaję nic bo nie nawijam o tym
Że jestem kurwa byk albo że strzelam z broni
Na klipach pokaż ryj, i tak nagrywasz popik
Jebać ten polski rap i hiphopowe posty

[Refren: Fekir]
To męczy mi banie
Nie zarzucam molly
Prędzej zdechnę
Chociaż nie wiem
Nic nie jest pewne
Nawet to czy będę pisał wiecznie
Dobre wiersze
Pokaż, pokaż mordę typa
Chcę jego miejsce
[Zwrotka 2: Fekir]
Nie mam szukać już alibi bo jestem na wizji
Habibi Habibi, a szejkowie tak jak w frisbee grają na przerwach se w kirby
Nie gotowi wszyscy
Wypluwając takie rymy czuję jak wpierdalam się na Rysy
Ej, wow, nie jadam pesto
Bo wolę mięso
Tak jak geppeto
Rzeźbię to ścierwo
Robię to często
Płonie Aleppo
To nasze getto

[Refren: Fekir]
To męczy mi banie
Nie zarzucam molly
Prędzej zdechnę
Chociaż nie wiem
Nic nie jest pewne
Nawet to czy będę pisał wiecznie
Dobre wiersze
Pokaż, pokaż mordę typa
Chcę jego miejsce

[Zwrotka 3: vkie]
Łukasz uważny ale trochę się zgubił
Nie słyszę Boga, wiem że nic już nie mówi
Nie słucham co gada typ, bo trochę nudzi
Nie słucham co gadasz Ty, po co się trudzisz
Nie słucham co gadasz Ty, nie widzę ciebie
Dwa jeden na karku, niedługo jebnie mi serce
Dwa zera na tracku gdy z ziomalem macie sesję
Do swoich chłopaków czym prędzej, nie gadam z leszczem
Byłem jeszcze małolatem tu
I widziałem kiedy starsi łamali zasady tu
Uwierz że widziałem wielu co nie dali rady tu
I nas nie lubiły szmaty, chcą się trzymać z nami znów
Wiem że nas nie zakujmają, robię to dla moich głów
Chcę byś dała ukojenie jakie kiedyś dawał buch
Wrzucam znów na podniebienie coś co ciebie zwali z nóg
Mocne hity jak w Tekkenie, to co pociągam ze stów
[Refren: Fekir]
To męczy mi banie
Nie zarzucam molly
Prędzej zdechnę
Chociaż nie wiem
Nic nie jest pewne
Nawet to czy będę pisał wiecznie
Dobre wiersze
Pokaż, pokaż mordę typa
Chcę jego miejsce