[Refren]
Rzucę to na Polskę a nie na blok
Ludzie poznają ten sznyt, którym robię krok
Dawał serca w tym zostawię wersy to mój dom
Dwa zero dwa jeden celem stało się jak broń (Wo!)
Jest za cicho robię głośniej, głośniej
Nie chce kasy jebać portfel, portfel
Moje ciuchy to nie cosplay
Robię wrzute na obitych murach za pociągiem
[Zwrotka]
Jak nowy [?] wrzucam gas, nie czuję was
Patrzę na te twarze naćpane nie kumam takich faz
Moi przyjaciele po dragach mieli najgorszy zjazd
Nie chce być taki sam bo chce zostawić po sobie ślad
Nigdy nie wołam pomocy, choć czasem krzyczę
Prawdę zarzuć mi na oczy bo jej nie widzę
Teraz chcieli by mój wzrok, to dostaną ciszę
Każdy jest, każdy chce, każdy coś piszę
Niе wiem czego mi brakuje tu
Zgubiłеm manierę znów
Porywa mnie biały suv
Znowu czuję życia trud, brud
To chyba cud, że ja żyje
To wróg mnie zabije
To nie Bóg tylko killer
Proszę puść mnie na chwilę
Ale nie dzisiaj teraz potem może jutro zacznę
Tata wykupił Ci karnet, a ty gruby jak zawsze
Nawet grudy sypałeś, to grube jak dorosły facet
Ale psychoterapeuta Ci zatrzymał ćpanie
[Refren]
Rzucę to na Polskę a nie na blok
Ludzie poznają ten sznyt, którym robię krok
Dawał serca w tym zostawię wersy to mój dom
Dwa zero dwa jeden celem stało się jak broń
Jest za cicho robię głośniej, głośniej
Nie chce kasy jebać portfel, portfel
Moje ciuchy to nie cosplay
Robię wrzute na obitych murach za pociągiem