Fekir
Omerta
[Zwrotka 1: Fekir]
Jestem dexterem
Jestem dexterem, mieszam to co dobrze wyważone z lekkim przesterem
Fobie mam do śmierci, ty pogoń za kapustą, chuj w nią wolę być biedny, niż jebnięty
Nie mieszkam na faweli ale poznałem to gówno i nie wracam na te śmieci
Paranoik ze mnie, trochę czasem hipokryta, mówiłem nie wrócę, a wróciłem, znasz ten przypał
Na offbeatach trzeba umieć lecieć, a nie kurwa pluć do majka, pierdolić że z tego becel masz
Tu każdy zna prawdę, jeszcze nie jestem na fali lecz za chwilę się tam znajdę
Przewidziałem przyszłość bo mam x-ray w oczach
Okaż mi trochę szacunku teraz, a nie tylko w postach
La vida loca, o czym ty pierdolisz dzieciak
Nie chciałem być zły ale musze ci dojebać
Cisza po napisach, tu nie słychać nic
Skrzynka pełna przyszedł list, nie wiem co to może PIT
Na do widzenia głuchy jęk przez zamknięte drzwi
Jak zapuka w nie ktoś musisz głupi być

[Refren: Fekir]
Omerta, omerta, nie potrzeba wielu słów skoro to zmowa milczenia
Omerta, omerta, jeden procent bliżej śmierci zawiera każda litera

[Zwrotka 2: Sheder]
Moje ciało jak cysterna, kurwa toksyn cała pełna
Żyję wtedy kiedy pełnia, instynkt kurwa mam zwierzęcia
Nie ma istoty, która do muzyki mnie zniechęca
Sam siebie tu zniechęcam, topie się kurwa w lękach
Zbiry, strachy, dziwy, dużo mam myśli nie chce ich, to okrada mnie ze sił
Ile będę o tym śnił, ej ile jeszcze dni będzie wykańczał mnie ten syf
Flow kurwa tak jak arcymistrz
Jestem specyficzny typ ale i tak zwykły byt
Przekazuje dobry sznyt, nie kuma tego żaden z nich
I tak się wpierdolę na szczyt
Nawet jakby to miały być moje ostatnie dni
Nikt nie powie ile będzie ich
[Refren: Fekir]
Omerta, omerta, nie potrzeba wielu słów skoro to zmowa milczenia
Omerta, omerta, jeden procent bliżej śmierci zawiera każda litera