Bisz
Bisz - Wilk chodnikowy
Coraz częściej się upewniam, że marzenia są po to, by się nie spełniać
Bo nie świata tyczą, ale serca
Nie rozwijam się w tempie społeczeństwa
Bo straciłbym istotę mego człowieczeństwa:
Wolność. Zoo-miasta, muszą trzymać to w klatkach
Wielu pozwala sobie być sobą jedynie na melanżach
Mówią mi: „chcesz dorosnąć”, ja nie chcę tak dorosnąć
Mówią mi, jak dorosnąć, w dwóch słowach: łap chomąto
Jedyne czego chcą, twych mięśni i godzin
A to kim jesteś? Bądź poważny. Kurwa, kogo to obchodzi?Po latach wysilonej pracy w podziemiu bydgoski raper Bisz rozpoczął oficjalną część swojej kariery od albumu „W stronę zmiany” w ramach projektu B.O.K. Krążek ucierpiał na tym, że zarówno producent Oer, jak i MC za wszelką cenę chcieli udowodnić swoją wszechstronność, zdolność sprawdzenia się w każdym rodzaju hip-hopu. O rok późniejszy „Wilk chodnikowy” był już inny, spójny w wydźwięku, spełniający pokładane w nim nadzieje manifestu pokolenia. Utwór tytułowy stanowił tu credo, na wstępie sprowadzał odbiorcę do wspólnego emocjonalnego mianownika. Jak to się udało? Sam autor wyjaśniał, że to przez podskórne poczucie głębszego bezsensu, otchłani, która nie daje o sobie zapomnieć, gdyż czai się centymetr za fasadą medialnej rzeczywistości. Człowiek biegnie przez życie, pracując, chłonąc obrazki, gdzieś w środku przeczuwając, że gdyby tylko miał czas się zatrzymać i zajrzeć za ową fasadę, to to, co by za nią zobaczył, w jedną sekundę odebrałoby znaczenie wszystkiemu, czym żył. „Wilk chodnikowy” to głęboko przejmujący hymn generacji odartej ze złudzeń, poczucia sensu i skazanej na same złe wybory