Bisz
Nie tocząc sporu
Poza wszelką ingerencją
Cicho dzieje się dzianie
Lekko istnieje istnienie
Nie przejmując się niczym
Nie zakłócone
Pokojowe współistnienie rzeczy, żółty kubek i biała popielniczka
Na moim biurku, SĄ, warte uwagi nie szukając jej, popielniczce jest
Obojętne czy patrzę na nią czy na kubek, JEST, nie obchodzę jej
Mógłbym nigdy nie zgasić w niej papierosa, jej celowość w moich
Oczach zapewne bawi ją, prawdopodobnie nie jest popielniczką
Jest Buddą, jest wszystkim

Człowiek jest zakłóceniem
Rzeczy, źródłem niepokoju
Dla którego nie jest ważne
To co jest, ale to co odbija
Się w lustrze
Bez szansy udziału w rzeczywistości, zawsze o lasce, zawsze w
Oparciu o coś, odnosząc wszystko do czegoś innego
Sprowadzając wszystko do siebie, degradując wszystko
Umniejszając, zamykając w trumny pojęć; ale nie jest tak, że coś
Jest tak a nie inaczej, wszystko jest tak i inaczej i zupełnie inaczej
Też - naraz
Nie tocząc sporu