Bisz
Czarny Kot
[Refren: Monika Fortuniak]
Na cztery łapy spadł niczym czarny kot
Choć z natury brzydszy zawsze wije się jak wąż
Zapatrzony w siebie tak jak sroka w gnat
Chomikuje wszystko mimo że się kończy czas
Młode kwiaty co mienią się wśród rac
Oświetlają drogę świecąc tobie prosto w twarz
Jaki jest nasz cel i kto nas przysłał tu?
Nadal nie wiem, lecz na pewno nikt taki jak Bóg

[Zwrotka 1: Monika Fortuniak]
Spójrz na niebo, piękny róż, chodźmy do domu nim przyjdzie mróz
Ciszą oddzielmy się od tych co tak bardzo krzyczeć chcą
Nie wiem czy wiesz, ale ja będę po twojej stronie stać
Nigdy nie rzucę niczego na wiatr
Czy możesz tu zostać? Ja nie chcę być sam
Jeśli chcesz słuchać opowiem tobie jak

[Refren: Monika Fortuniak]
Na cztery łapy spadł niczym czarny kot
Choć z natury brzydszy zawsze wije się jak wąż
Zapatrzony w siebie tak jak sroka w gnat
Chomikuje wszystko mimo że się kończy czas
Młode kwiaty co mienią się wśród rac
Oświetlają drogę świecąc tobie prosto w twarz
Jaki jest nasz cel i kto nas przysłał tu?
Nadal nie wiem, lecz na pewno nikt taki jak Bóg
[Zwrotka 2: Bisz]
Zamiatam skrzydłami ziemię, jak piskle co wypadło z gniazda
Dla mnie natura jest piekłem, dla ptaków niebo to matka
Przez zdeptane trawy, kamienie, śmiecie, odpady wlokę nadzieję
Że coś się wydarzy, że spadłem tu po coś, kierowany wyższym celem
Pryska złudzenie gdy gęstnieją cienie i zapalają się oczy
To jest natura, wcielenie nocy, w brutalnym przepychu koty
Wiem będą bawić się mną niewinnie aż zaspokoją kaprysy
A potem skończę jak wszystko co inne na nieprzekraczalnej granicy

[Refren: Monika Fortuniak]
Na cztery łapy spadł niczym czarny kot
Choć z natury brzydszy zawsze wije się jak wąż
Zapatrzony w siebie tak jak sroka w gnat
Chomikuje wszystko mimo że się kończy czas
Młode kwiaty co mienią się wśród rac
Oświetlają drogę świecąc tobie prosto w twarz
Jaki jest nasz cel i kto nas przysłał tu?
Nadal nie wiem, lecz na pewno nikt taki jak Bóg