Przemek Ferguson
Syzyfowe Prace
To syzyfowe prace mieć granice
Jednocześnie pijąc Pana Tadeusza nad Niemnem
Wiesz, co to dla mnie SWAG?
Nigdy byś nie zgadł
Krokodyl na stopie nie zjadł fety w skarpetkach
Od rana nieustanny spacer po bagnach
Labirynt z butelek, gdzie moja Ariadna?
Nie ma skróconych dróg, idę do nikąd
Światła miasta mi świecą za friko
Mam puste oczy
Wielkie jak monety
A ona kiedyś widziała w nich planety
Pluje krwią
Na plany, które zabrał mi melanż
Mam pod oczami dołki jak stół snookera
Nigdy nie znałem umiaru
Chlejąc wódę pod Amfe
W plastiku kolejki wielkiej jak rollercoaster
Psychika jest słaba od worków i pragnień
Mam spracowane dłonie
Od szans, które wpadają między palce
Jestem w ciągu na (?)
A te leki pozwalają tylko zwolnić na chwilę
Mam lęki, chociaż jeszcze głosów nie słyszę
Nie ma tragedii, choć perspektyw nie widzę
Nie chcę wstać
Estazolam na sen
Niech ten sufit mi wreszcie kurwa runie na łeb
Proch zabrał mi marzenia
Wyciągam po nie dłonie
A one w kosmosie jak Jackson'owie
Kolejny dzień
Wschód słońca przywitam setą
Od upadków mam na kolanach dziury #Reto
Widzę przyszłość
Jest gorzej niż kiedyś
Kryształowe kule
Tarota układa mi Edyp
Przemek Ferguson na zejściu po prochach
Pale trawę i czytam księgę Hioba
Muszę rzucić skuna, bo mnie przygnębia
Nic nie muszę, nie chcę wstać
Bije słońce po roletach
Wczorajszy hajs został w mieście na ruletach
Nic nie muszę, jestem sam
Jak ja kurwa to uwielbiam
Nie chcę zbędnych rozmów
Na trzeźwo spotkań
Miałem srebro na nadgarstku
Ale wchłoną lombard
Kruszą mi się zęby od tej chemii w nozdrzach
Chociaż dalej cięty język jak to rzucam po rozgłośniach
Hajs to nie szczęście
Fortuny przepite
Na melanżach nie łapie się za kieszeń #T-Bag
Upadam by wstać i wstaje by upaść
Pierdolone Walking Dead
Muszę chodzić po trupach
Gdzie aureola?, jaka aureola?
Moje światło w tunelu to halogen w alkoholach
Jaka pomoc?, jaki Monar?
Moje wersy wyryte są sznytami na dłoniach
Życie jest piękne jak obrazy Matejki
Szare postacie ubrane w kolory klęski
Sam już nie wiem
Czy to żal?, czy wkurwienie?
Ziemia jest za mała
By dźwigać moje sumienie