Kaz Bałagane
Znałem typa
[Zwrotka 1: Kaz Bałagane]
Znałem typa, który do roboty narzeczoną brał
Mówił "kocham jej serducho", ale chce z niej robić szmal
Znałem typa, który palił te sreberka, gdy był sam
Jego dupa ciągle boki robiła mu, bo nie stał
Typa znałem, nie potrafił robić niczego prócz długów
Syntetykiem się porobił i się nigdy nie obudził
Znałem typa, który z typem się obudził
Ponoć robi teraz płytę, którą kupi ze stu ludzi
Znałem typa, co zapraszał do stolika
Potem mówił: "dajcie hajs, bo nie mam grosza przy duszy"
De facto inny się wykłócał tu o każdy grosz
Mogłem przypuszczać po tym jaki miał nos

[Refren: Szpaku]
Znałem typa co nie mówił nic
Znałem typa co nie słyszał nic
Znałem typa co nie widział nic
Znałem typa, znałem typa, znałeś go ty
Znałem typa co nie mówił nic
Znałem typa co nie słyszał nic
Znałem typa co nie widział nic
Znałem typa, znałem typa, znałeś go ty

[Zwrotka 2: Szpaku]
Znałem typa, miał mnie za brata, razem bida, się nie odzywał
Kazała szmata mu, tfu
W foteliku dla bobasa, mam bardzo dużo baksu, choć nie mam dzieciaka
Tamta trasa jak rajd Dakar, się trochę dłuży
Nie miałem prawka i prawa na te ruchy
W dłoni mam jabłko, jak ten Newton
Pięć koła kręci jej udo
Sekretny krowi poziom, z Kazem tu siedzę
Jak zmiksujesz każdy kolor to się znajdziesz w naszym świecie
Znałem typa, nie używał telefonu
Kazał pisać na Tibii, ponoć bez przypału, ziomuś
Znałem typa, był taki jak ty
Chciał być raperem, a w klubach stoi na szatni
[Refren: Szpaku]
Znałem typa co nie mówił nic
Znałem typa co nie słyszał nic
Znałem typa co nie widział nic
Znałem typa, znałem typa, znałeś go ty
Znałem typa co nie mówił nic
Znałem typa co nie słyszał nic
Znałem typa co nie widział nic
Znałem typa, znałem typa, znałeś go ty