[Intro]
Yung'O Muzykant
[Intro: Don Poldon]
Jack The Reaper
Na ziemi piekło, jak Dungeon Keeper
Życie jest dziwką, jestem Jack The Reaper
Włożyłem t-shirt, na nim forfiter (Let's go, haha)
[Zwrotka 1: Don Poldon]
Na ziemi piekło, jak Dungeon Keeper
Życie jest dziwką, jestem Jack The Reaper
Włożyłem t-shirt, na nim forfiter
Włożyłem t-shirt z kołnierzykiem
Kiedyś co dzień, dzwonił Justin Bieber
Przynosiłem loud, mów mi GBL
Dlatego dozuje słowa, jak blitter
Nie kminisz slangu, to nie jestem Big L
Robimy pierwszą, w Polsce muzykę
Cizie nie chcą dać nic, prócz czterech liter
W sumie i tak na więcej nie liczę
[Hook: Ozzy Baby]
Robi frytę mi za frytę, a to nie jest frytkownica
Gdzie wpierdalasz mi ten tytex, mała to nie jest mównica
Kładę na nich parę cyfer, zbieram sumki to różnica
Myśli gonią ich jak hycel, na mnie czeka już woźnica
[Zwrotka 2: Don Poldon]
Ich życie jest filmem, ale na green-screenie
Nie obchodzą mnie tych osób opinie
Owoce pracy, jakbym grał na maszynie
(Pay Paul, baby, this shit is crazy, let's go)
Pale blanty, by dać potem te linie
Nie chcę być sober, chcę być sobą jedynie
Słaby mam żołądek, więc sody nie piję (Ahh, ahh)
Ona daje dynie, jak na halloweenie
Absolutnie, jej za to nie winię
Ona daje dynie, jak na halloweenie
(Halloween, hoe)
[Bridge: Ozzy Baby]
Robię to jak chcę, takie było założenie
Bobek cali ej, a nie jakieś samosieje
Ja poruszam się, cicho tak jak oka mgnienie
Sprawdzam, pakuję, wynoszę i po problemie
[Zwrotka 3: Ozzy Baby]
Robi frytę mi za frytę, a to nie jest frytkownica
Nie jedz ziemniaków, bo się psuje mózgownica
Ona daje mózg, dziwi się że potem znikam
Nie chcę siedzieć już, po ulicach czas pomykać
W jedną bam, w drugą bam, tam po drodze leży szmal
Zbieram to tak jak Szamz, schylasz się no i już masz (Let's go)
Jedną mam, drugą mam, ten trójkąt się zrodził sam
Ozzy Baby, bow, bajera wchodzi raz dwa
Obie gothki, ta, na hotel powijam
Nie na schodki, nah, a na łódkę zabieram
Dłonie zajęte mam, nogą kręcę kierownice
Niby środek Wisły, a mam tu dwie frytkownice
Damn