Vin Vinci
Gdybym cofnął czas
[Refren: Vin Vinci]
Gdybym mógł cofnąć czas oszczędziłbym paru ran
Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam
Gdybym mógł cofnąć czas chciałbym ponaprawiać świat
Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan

[Zwrotka 1: Vin Vinci]
Pewnie bym nie zaufał i nie wpuścił przez próg
Tego co mówił mi "bracie", a zachował się jak wróg
Parę specyfików nawet bym nie dotykał
Bo na pewno dziś inaczej pracowałaby psychika
Powiedziałbym bratu, żeby nie jechał do pracy
Dzisiaj byłby razem z nami i mógłby teraz zobaczyć
Ile dla mnie znaczy, to o co kiedyś zapytał
Dlaczego już nie nagrywam i kiedy wyjdzie ta płyta
Czasem oczy zamykam, żeby móc zobaczyć więcej niż teraz
To było przed tym jak pękło serce
Nad sensem się zastanawiał w kapturze chłopak
Z butelką w ręce i pogrążony w kłopotach
Na blokach, na klatki schodach pośród krzyku i ciszy
Więc zaczął o życiu pisać w tеj miejskiej dziczy
Tego pеwnie nie cofnąłby za żadne skarby
Bo gdyby nie tan rap to już dawno byłby martwy

[Refren]
Gdybym mógł cofnąć czas oszczędziłbym paru ran
Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam
Gdybym mógł cofnąć czas chciałbym ponaprawiać świat
Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan
[Zwrotka 2: Dedis]
Gdybym miał wehikuł czasu szybciej odwiedziłbym babcię
Zabrał mi ją udar mózgu, kiedy wbiegałem po klatce
Nie chcę i nie patrzę na to co przyniesie życie
Bo mam z kostuchą na pieńku i niech nie wpierdala mi się
Gdybym miał wehikuł czasu zdusiłbym sukę w zarodku
Chuj z tym totolotkiem, życie puścił od początku
I przywrócił bicie serca od niepoznanego wujka
Ojciec o nim nic nie mówił, więc historia pewnie smutna
Nie tykam już wódy, bo mi w noc popsuła plany
Starszym nie zrobił zawodu, no bo nie byłbym karany
I omijał przyjaciół, których nie pamiętam twarzy
Po co mi fałszywa hiena, skoro jak pokrzywa parzy
Nigdy więcej już nie zranił osób, które mi pomogły
Dzięki, że jesteście, czasem nie jestem was godny
Na koniec wam dodam, że ten świat jest nieistotny
Skoro gdzieś na tej planecie może chodzić człowiek głodny

[Refren: Vin Vinci]
Gdybym mógł cofnąć czas oszczędziłbym paru ran
Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam
Gdybym mógł cofnąć czas chciałbym ponaprawiać świat
Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan

[Zwrotka 3: Śliwa]
Stałeś się wylewny po tej kokainie
Powiedziałeś coś, czego brat mówić nie powinien
Nie przepraszaj mnie, chociaż jesteś mi to winien
Uwierz, nie chcesz wiedzieć, jaką w naszym kręgu masz opinię
Mi nie minie, spierdoliłeś to na amen
Już jest pozamiatane, spaliłeś most
Zabieram głos w tej sprawie pierwszy i ostatni raz
Nie chcemy Cię widzieć tu, nie chcemy Cię więcej znać
Umarła we mnie pewna część, a z nią każdy sentyment
Brzydzę się na widok wspólnych zdjęć z tym skurwysynem
Już nie postawię kieliszków na stół
Straciłeś ważny kontakt przez zaledwie kilka słów
Spójrz w oczy wilka tu, zanim kły przebiją się
Telefon milczy, choć łączyła nas silna więź
Gdybym mógł cofnąć czas
Chyba sam wiesz…
[Refren: Vin Vinci]
Gdybym mógł cofnąć czas oszczędziłbym paru ran
Tym osobom, które kocham nawet jakbym cierpiał sam
Gdybym mógł cofnąć czas chciałbym ponaprawiać świat
Lecz wskazówka się nie cofa, oby Bóg miał jakiś plan