Zwrotka 1: Vin Vinci
Jeśli go nie masz one i tak cię dopadną
Tańczą tango na parkiecie życia, w duecie z karmą
Zmielony za czyny, los nie powie ci pardon
Ale hardcore zmaluje lepiej niż płótno Van Gogh
A że nie warto, słyszałeś z tyłu głowy
Teraz za późno na wnioski
Przypomną o tym demony
Sumienia
Że nie ma
Ucieczki donikąd
Staną w gardle wszystkie kłamstwa
Które wciskałeś wspólnikom
Jeśli sprzedałeś brata, ale nikt się nie dowiedział
Kurwo, będziesz cierpiał bardziej, niż ten co przez ciebie siedział
Jak się w chałupiе znęcałeś nad niewinną istotą
Wcale niе musisz ich widzieć, a ciągle chodzą za tobą (demony)
Czekają cię rogi, a ręka Boga nie dotknie
Kosztem bliskich góra złota
Nie ma na nią miejsca w kotle
Sam narysowałeś portret rozpaczy i nędzy
Jak demon jeszcze nie dotarł, to po to by się rozpędzić
Refren: Vin Vinci
Czeka cię piekło na ziemi
Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei
A tego już nic nie zmieni
Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni
Skażony ogród wyplewić
Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić
Wcale nie musisz mi wierzyć
Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi
Zwrotka 2: Kafar Dixon37
Kiedy pękło dane słowo, ja widziałem ten twój uśmiech
Prędzej, czy też później wróci to do ciebie
Prędzej, czy też później, jebany oszuście
Mówią o tym znaki
Na ziemi i niebie
Nie chcę wiedzieć o czym myślisz
Co cię martwi, niepokoi
Jak tu stoisz w pełnej zbroi, koisz rany, leczysz strach
Masz się bać, ah
Masz się bać
Masz się bać
I to jedyne z tych ran, których nie goi czas
Był to moment na decyzję
Przyjaźń starta w pył
I to ty, a nie ja, będziesz musiał tu z tym żyć
Dziewięć żyć, siedem życzeń
Osiedla pełne kotów
Szkoda, że do pierwszej sprawy i wyroków
Przyszła noc, zapadł zmrok ale snu jakby nie widać
Setki win, tysiąc min nie pozwoli się przekimać
I to ty jesteś zły
I to ty, ciągła lipa
To nie film żebyś mógł
Wyjść nagle z kina, ej
Refren: Vin Vinci
Czeka cię piekło na ziemi
Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei
A tego już nic nie zmieni
Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni
Skażony ogród wyplewić
Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić
Wcale nie musisz mi wierzyć
Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi
Zwrotka 3: Rest Dixon37
Demony śledzą, demony męczą brat
Kolejna noc i znowu myślę o tym wszystkim sam
Życie zbyt piękne, piekło robię z niego często ja
Ryzyko nas, tu dzień, noc, życie, taka gra
Jak wyjdzie wszystko będzie si
Jak nie to pa Telefon dzwoni często, gdy chcesz pożyczyć hajs problemy uczą, że jak są, no to nie ma was dna się nie boję bo odbiłem się już razy dwa
DNA z ulic, tu zarabiasz, albo bulisz
A jak komuś już nie ufasz, to nie wchodź na szczyt tej góry Nie udowadniaj sobie nic na siłę dzieciak
Życie pełne pomyłek, każda jedna jak lekcja (jak lekcja)
Zwrotka 4: Stecu
Nieświadomi tego co za rogiem spotkać może
Jak bumerang powrócą wszystkie w plecy wbite noże
Na przepraszam za późno, na próżno, nic nie pomoże
Bo kiedy był na to czas, śmiech wasz dobiegł pod bramą Boże nie ta skala, by wasza kara do przewidzenia była karmicie swe ego, gdy cierpi dusza niewinna (ej) ta rana przez was zadana, nowy level zdobyła za to wam odpłaci nie do poskromienia siła
Nich dobry prowadzi duch jak i ciebie tak i mnie
Tak jak za dnia tak i nocą bo każdy jeden twój ruch
Czy mi uwierzysz, czy nie powróci z podwójną mocą
Refren: Vin Vinci
Czeka cię piekło na ziemi
Sam dolewałeś benzyny, a gaśnie iskra nadziei
A tego już nic nie zmieni
Idą demony sumienia z krainy mroku i cieni
Skażony ogród wyplewić
Zniszczyłeś niejedno życie, zamiast własne docenić
Wcale nie musisz mi wierzyć
Ale nie zadawaj pytań, bo znasz wszystkie odpowiedzi