Vin Vinci
Mnich
[Zwrotka 1]
Mimo kłód pod nogami, nad nami czarnych chmur
Będę walczył z systemem tak jak Tupac Shakur
Chociaż jak każdy człowiek też odczuwam ból
Ale moim bogiem nie jest i nie był martwy król
Coś tam warczą pajace, wbijam po kule chuj
Wiem, że wróg mój niejeden liczy, że wezmę sznur
I zakończę przed czasem, bliscy odpalą znicz
Lepiej martw się o siebie, każdy niesie swój krzyż
Mamy niż ludzi w ludziach, ale na mnie nie licz
Chociaż dobrem się kieruje, chcieliby widzieć
Licz Nie zobaczą, się popłaczą, bo robię do przodu krok
Rok w rok lecę jak smok, to na całe życie lot jest
A co to progres, już nie patrzę na wersy
A mentalny rozwój, świadomości poziom większy
Zaklinacz węży, czasem czuję się jak w cyrku
Za daleko zaszedłem, żebyś mógł to zmienić synku

[Refren]
Rosnę w siłę chociaż głód przybywa cały czas
Motywacją jest, że nie dawali żadnych szans
Jestem sobą, czyli solą wokół wielu z nich
Długa droga nim odnajdę spokój tak jak mnich

[Zwrotka 2]
Nie spoczywam na laurach, laureatem nie jestem
Statuetki też nie chcę, serce to dużo więcej
I nie mijam się z sensem, bo cały czas go szukam
Nie ma wszystko wiedzących, bo życie to nauka
Sztuka wyboru, gdy stoję tak łatwo wypaść
Jak lipa i cię dotyka cierpienie i obojętność
Nałogi, schody, zarobek, kulawe zdrowie
Przypały, bo węszą pały, afery, wita cię getto
Ile nieznanych postaci, co wadzi i kadzi
Nie radzi sobie ze sobą samym to dramat jest tego wieku
Oczerniają i bluźnią, wytykają ci wady
Odpady jebane, nie powiem o nich jak o człowieku
Nie znajdziesz leków, zawiści i tak samo szczęście w korzyściach nie jest tu kryte
Hajsem rany nie zabliźnisz, jeśli tak myślisz prawdziwe piękno nie zdobyte
[Refren]
Rosnę w siłę chociaż głód przybywa cały czas
Motywacją jest, że nie dawali żadnych szans
Jestem sobą, czyli solą wokół wielu z nich
Długa droga nim odnajdę spokój tak jak mnich. (x2)